Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2020

Gdy wysiada Ci energetyka

Jeśli nie czujesz się dobrze, i nie działają żadne z Twoich sposobów na poprawę tego stanu- ten tekst jest dla Ciebie. Mówimy o czasie, w którym Twe własne zasoby energii stają się jakby niedostępne; tak, jakbyś nigdy ich nie zbudował poprzez czas i doświadczenie. To deprymujące i niekomfortowe. Zadaj sobie pytania: Czego najbardziej się obawiam? Co mnie najbardziej w tym stanie/ sytuacji przeraża (lub niepokoi)? Stan oklapnięcia, smutku czy stagnacji z natury jest przejściowy- to pierwsza kwestia, która wniesie ukojenie także do podświadomości. Przyglądaj się wychodzącym na wierzch lękom; często boimy się, że w takim stanie na dłuższą metę, nie poradzimy sobie z codziennością. Może to być "czarna noc duszy"- czas na transformację poprzez wysoce niekomfortowy proces rozpadu dotychczasowej osobowości. To się zdarza, czasem wielokrotnie (choć z przytupem to raczej ta pierwsza). To, co wiesz o sobie, co rozpoznajesz jako Twe cechy, charakter itd. będzie poddane transformacji. To

Teoria luster [ czerwiec 2019]

Popularna teoria luster, w której inni ludzie mają odzwierciedlać twój obraz, jak wiele tez traktowanych powierzchownie, była przyczyną smutku w kinie zniechęcenia niejednej osoby. Ktoś wypowiada się w sposób agresywny, ordynarny, a ty jesteś miła, twoje wypowiedzi wyważone. Gdzie to lustrzane powinowactwo?! To są bardzo delikatne kwestie i wymagają zagłębienia się w swoją własną prawdę, inaczej skutkują samoobwinianiem się. Och, ten jest taki i okropny, ale ja też! Och, nie lepsza, nie. Tak odpowie wypaczona teoria. Trzeba tutaj zwrócić uwagę na dwie rzeczy: przede wszystkim informacja to wibracja; wibracja to informacja; dlatego wszechświat ma w nie-poważaniu twoją jakże poprawnie grzeczną wypowiedź jeżeli w środku masz: uraz, obwinianie lub choćby przymus osądzania. To jest o wiele silniejsze niż wygenerowana sztuczna wypowiedź. I zauważ, że zazwyczaj przy takim rozdźwięku, rozmówca reaguje tak jakby słyszał, jakby wiedział to, co w środku jest w tobie; to, co ty naprawdę czujesz;

System Operacyjny Ego (SOE)

Wprowadziłam nazwę System Operacyjny Ego, bo jest najbliższy memu rozumieniu. W tym poście wyjaśnię dlaczego. Nie jest tym, kto obserwuje. Jest tym, co obserwowane. Nie jest tym, co świadome; jest tym, co uświadomione. Ego, nie jest mną. Mój dom nie jest podzielony. System Operacyjny Ego- to funkcja, system; zindywidualizowany lecz nie personalny. Systemy ewoluują, wiemy już, że nawet te sztuczne potrafią rozwijać się na wzór ludzkiej, świadomej inteligencji. Jednak: system to system. A nie jego twórca, ani generator. To, co piszę, to kolejna klasyfikacja; moje spojrzenie na te sprawy. Kwestionuj, jeśli trzeba, ignoruj, jeśli chcesz- to tylko narzędzie, przyczynek do odkrywania Uniwersalnej Prawdy. Kiedy wchodzisz z nią rezonans, to trochę jak wielkie "uff!" w każdej cząsteczce Twego ciała. Jednocześnie wzruszenie i wdzięczność. Może to właśnie odczuwasz? To prawda, że Ego stawia szereg warunków/ wniosków i że z urokiem pawiana z czerwonym tyłkiem

Ezoteryka rozkryta

Z pewnością łatwo zrozumieć i przyjąć do wiadomości, jak bardzo ludzka percepcja potrafi być subiektywna ( w zasadzie jest to jej cechą) - o czym wspominałam w niedoskonałych filmikach ;). Oficjalnie, nienachalnie, mamy już tę świadomość, umysł kierowany odpowiednią intencją, wychwytuje te elementy rzeczywistości, które są odpowiednie, zgodne z nią. I tu najpopularniejszy przykład: myślisz o kupnie beżowego płaszcza- zaczynasz wszędzie dostrzegać beżowe płaszcze: w necie, na ulicy, i na wystawach sklepów, których może nawet wcześniej nie dostrzegałeś. W drugą stronę: jest Ci smutno i źle, to i świat wydaje się nieprzyjazny, srogi i wrogi; oglądasz wiadomości, dopełniasz obrazu. W wyszukiwarce umysłu masz bowiem ten stan. Jeszcze raz: już wiemy, że umysł wiedziony celem/ intencją prowadzi nas ku jej jakościom i przejawom. Nie jest to żadna nauka tajemna, i choć tak w istocie przyziemna, prawdopodobnie jeszcze nie jest stosowana świadomie przez tzw. ogół ludzkości.
Jeśli każdy ma w sobie Wewnętrznego Nauczyciela, to czy warto angażować się w spotkania czy kursy, oferowane przez inspirujących coachów, mentorów duchowych, itd? Odpowiedź dotyczy Nauczycieli, którzy nauczają tego, czego nie tylko dowiedzieli się lecz doświadczyli w swym życiu, praktykują to. Warto zaznaczyć, że niektórzy nie wychodzą od wiedzy, a od obserwacji własnych doświadczeń; inni po prostu przeżyli "ten moment", głęboki wgląd w dotychczasowe życie i stamtąd wiedzieli już, w jakim kierunku się udać ( czy to ku praktyce jogi, czy nauce bioterapii itd.). Więc mimo, że nic i nikt nie zastąpi Ci wewnętrznego Przewodnika (a jeśli tak twierdzi, to zwiewaj! ;) ), przychodzi zazwyczaj moment, gdy zgłębianiu Prawdy sprzyja kontakt z kimś, kto ucieleśnia jakości ku którym jesteś prowadzony. Dla mnie to jest najczystszą przyczyną potrzeby takich kontaktów, a narzędzia są czymś wtórnym, drugorzędnym- co absolutnie nie oznacza, że nieposzanowanym :). Przykładowo: aby przyjąć daną

Rozmowy z Bogiem

Bóg prawdopodobnie jest gadatliwy i ciągle przemawia do ludzi ;). Wśród współczesnych autorów zapisów rozmów w formie książek, mamy zagranicznego klasyka N.D.Walsh`a i polską autorkę I.Margańską. To fajne, ciekawe i budujące, gdy ludzie ujawniają tę wewnętrzną rozmowę. Mimo to, a także dzięki łykniętej dzięki temu odwadze, i tak nasza prywatna rozmowa z Bogiem odbędzie się w ciszy własnego Umysłu :). - Słuchasz innych ludzi. Tak, to prawda, że poprzez nich także do Ciebie przemawiam. Tymczasem znasz różnicę i czujesz, że poszło to w UCIECZKĘ. Znajdź w sobie CISZĘ. - Dobrze, zrobię co TRZEBA. - Wspaniale!Ta postawa pokory nic nie odbiera, a

O czym mówi zazdrość? Przykłady pracy z..

Za punkt wyjścia w temacie zazdrości dobrze jest przyjąć, że "nic, co ludzkie nie jest mi obce" oraz pozbyć się raz na zawsze obrzydzenia do jakichkolwiek emocji. Cóż bowiem winni są posłańcy, którzy tylko niosą wiadomość. Jaka wiadomość ukryta jest zatem pod zgniło- zielonkawym płaszczem zazdrości? Zawsze znamy odpowiedź- choć by dotrzeć do tej informacji, nieraz trzeba trochę podrążyć w podświadomości. Przykładowo: sąsiadka, która ma duży majątek, dostała jeszcze spadek i wygraną na loterii. Czujesz zazdrość. Chciałabyś też dostać taką kupę pieniędzy. Co o tym myślisz? Np. ta osoba ma wszystko bez wysiłku, choć nie ma Twojego: talentu/ pracowitości/ pomysłowości/ czy czegokolwiek- tak dobrze jej się wiedzie. Co myślisz? Że to niesprawiedliwe, ona ma za dużo; Ty za mało? Jak się czujesz? Pokrzywdzona? Nieważna, nieposzanowana przez los/ życie? Gor