Z pewnością łatwo zrozumieć i przyjąć do wiadomości, jak bardzo ludzka percepcja potrafi być subiektywna ( w zasadzie jest to jej cechą) - o czym wspominałam w niedoskonałych filmikach ;). Oficjalnie, nienachalnie, mamy już tę świadomość, umysł kierowany odpowiednią intencją, wychwytuje te elementy rzeczywistości, które są odpowiednie, zgodne z nią. I tu najpopularniejszy przykład: myślisz o kupnie beżowego płaszcza- zaczynasz wszędzie dostrzegać beżowe płaszcze: w necie, na ulicy, i na wystawach sklepów, których może nawet wcześniej nie dostrzegałeś. W drugą stronę: jest Ci smutno i źle, to i świat wydaje się nieprzyjazny, srogi i wrogi; oglądasz wiadomości, dopełniasz obrazu. W wyszukiwarce umysłu masz bowiem ten stan. Jeszcze raz: już wiemy, że umysł wiedziony celem/ intencją prowadzi nas ku jej jakościom i przejawom. Nie jest to żadna nauka tajemna, i choć tak w istocie przyziemna, prawdopodobnie jeszcze nie jest stosowana świadomie przez tzw. ogół ludzkości. Jest i kolejna warstwa tego zjawiska... Poza wychwytywaniem elementów pasujących do intencji, pojawiają się elementy nowe w danej rzeczywistości, np. kiedy widziałeś coś tylko na obrazku, coś tylko dostępnego za granicą, a nagle widzisz w rodzinnym miasteczku i wiadomo, że wcześniej tego tam nigdy nie było ( nie to, co beżowe płaszcze lub wózek dziecięcy ;)). Nawet więcej: Wszechświat współkreując z Tobą na bazie intencji, tworzy zupełnie nowe rzeczy, zjawiska czy sytuacje. Czy taka magia- obecność, stała i uważna inteligencja Wszechświata odrobinę Cię nie przeraża? Wszechświat podsyła, kreuje wedle Twego "zamówienia", jest cały czas w kontakcie z Tobą, a Ty- jak i Wszyscy/ Wszystko- współtworząc zanurzeni w Nim JESTEŚmy. Można się tego bać, gdy żyje się byle jak, nieuważnie, niedoceniając. Ale nie trzeba- kochając.
Temat powracający jak bumerang- aż do objęcia mistrzostwa w praktyce ;). Kiedy słyszysz o stanie flow, byciu w przepływie, twórczości powstającej w przepływie- co czujesz? Czy to dla Ciebie stan dobrze znany, dotykany codziennie czy raczej mieści się na przeciwległym biegunie skali- jako to, za czym głęboko tęsknisz; czy może nawet powątpiewasz, że w Twoim życiu jest nań jakiekolwiek miejsce? Pomyśl też o tych wszystkich nawoływaniach do planowania, do określenia celów i zapisania. Do spisania planu konkretnego, w jakim celu i po co/ dlaczego? Te zapełnione konkretnymi datami kalendarze.. I zapewnienia, że to droga realizacji marzeń. Co czujesz? Jak blisko Ci do tego? Ostatnio w rozmowie z przyjazną duszą wyjawiłam, że nastawiam czasomierz na 11 minut i w tym czasie tworzę. Wymaga to celebracji, jest więc odpowiedni kubek dyszący aromatem cykoriowej kawy. I jest robota, której w czasie tych 11 minut absolutnie nie oceniam, nie cenzuruję- ot, schodzę na 3-ci plan, a może nawet poza kad...
Komentarze
Prześlij komentarz