Żyjemy w pięknych czasach, gdzie ten, kto szuka- odnajdzie. Czyli jak zawsze ;) . Szukajcie a znajdziecie, pukajcie a otworzą Wam.. Kto szuka pomocy dla siebie w trudnej sytuacji, szuka aktywnie działając, chodząc , pytając, czytając, sprawdzając lub- zdawałoby się dość biernie, bo w duszy a zatem "abstrakcyjnie"- modląc się o cokolwiek, co pomóc może, ten otrzyma. Być może nie jedne a wiele drzwi się otworzy.
Trudne czy wręcz dramatyczne sytuacje z zewnątrz lub dramatyczna sytuacja wewnętrzna- mam na myśli taki stan, jak np. depresja- to coś, czego nie życzymy bliskim, i czego chętnie uniknęlibyśmy sami. Pomijając ( na tę chwilę ) istnienie poglądu, że wszystko to są nasze szanse na wzrastanie duchowe, zauważamy, że jednych ludzi taki stan pograża na lata, inni jednak, gdy tylko mogą, wykwitną na powierzchnię Życia bez minuty ociągania się, piękniejsi i mądrzejsi niż kiedykolwiek wcześniej ! A Ty, jakim chciałbyś być?
Typ 1, ponoć tradycyjny w naszym kraju, ale.. schematy szkodliwe porzucajmy od razu ;) . Więc jeszcze raz, typ 1: tkwi w nieszczęściu, którego źródło już dawno wyschło, kłopoty skończyły się, on jednak patrzy tylko na straty oraz wstecz- "jak to kiedyś, przed było wspaniale", "co by było, gdyby nie to/ nie ten facet/ żona gdyby nie odeszła/ gdyby wtedy praca się znalazła/ gdyby nie lub posłuchał rady" i rozciąga tę przeszłość, tę stratę i tę nierzeczywistą stratę równiez- bo kto wie, czy nie straciłby czegoś ważniejszego, gdyby nie ta strata, która sie przydarzyła? I patrzy jedynie na swe niemożności.
Typ 2, uwaga, chcę podkreślić, że emocjonalnie cierpi tak samo, jak typ 1. Pozwala sobie poczuć wszystkie emocje i uczucia, nie zakłamuje swego stanu, ale gdy tylko zaczyna czuć się lepiej i/ lub warunki zewnetrzne choć trochę ulegna poprawie- idzie do przodu, a raczej- wspina się po drabinie, krok po kroku, by wyjść na powierzchnię. I nie musi to wyglądać spektakularnie, być może- tak, jak to było wiele lat temu moim doświadczeniem, wyjdzie z depresyjnego stuporu i dowlecze się na terapię- to może być tylko to i aż to. Jego życiowym doświadczeniem staje się siła ducha, wie, że skoro jeszcze żyje, to oznacza..że przetrwał. A skoro tak, to może i chce żyć dalej. Życie zaś toczy się teraz. I to teraz rozciąga się w przyszłość.
Oba typy mogą przyjąć czyjąś pomoc. Typ 1 będzie jednak oporny w skorzystaniu z niej, albo będzie sabotował w działaniu a nawet obwiniał pomagającego o brak superefektów. Typ 2 bedzie próbował, stosował, jeśli coś nie zagra- nie bedzie obwiniał, poszuka czegoś, co mu bardziej pasuje. W komentarzach wpisz swoje dane oraz typ, jakim jesteś. Dziękuję, żartowałam ;)
Jeśliś raczej typ 1, nie płacz, nie wstydź, nie łajaj- tym razem siebie ;) - nawet największy opornik może nauczyć się bardziej konstruktywnych działań, kiedy tylko chce przejąć odpowiedzialność za siebie samego ✌💙
Trudne czy wręcz dramatyczne sytuacje z zewnątrz lub dramatyczna sytuacja wewnętrzna- mam na myśli taki stan, jak np. depresja- to coś, czego nie życzymy bliskim, i czego chętnie uniknęlibyśmy sami. Pomijając ( na tę chwilę ) istnienie poglądu, że wszystko to są nasze szanse na wzrastanie duchowe, zauważamy, że jednych ludzi taki stan pograża na lata, inni jednak, gdy tylko mogą, wykwitną na powierzchnię Życia bez minuty ociągania się, piękniejsi i mądrzejsi niż kiedykolwiek wcześniej ! A Ty, jakim chciałbyś być?
Typ 1, ponoć tradycyjny w naszym kraju, ale.. schematy szkodliwe porzucajmy od razu ;) . Więc jeszcze raz, typ 1: tkwi w nieszczęściu, którego źródło już dawno wyschło, kłopoty skończyły się, on jednak patrzy tylko na straty oraz wstecz- "jak to kiedyś, przed było wspaniale", "co by było, gdyby nie to/ nie ten facet/ żona gdyby nie odeszła/ gdyby wtedy praca się znalazła/ gdyby nie lub posłuchał rady" i rozciąga tę przeszłość, tę stratę i tę nierzeczywistą stratę równiez- bo kto wie, czy nie straciłby czegoś ważniejszego, gdyby nie ta strata, która sie przydarzyła? I patrzy jedynie na swe niemożności.
Typ 2, uwaga, chcę podkreślić, że emocjonalnie cierpi tak samo, jak typ 1. Pozwala sobie poczuć wszystkie emocje i uczucia, nie zakłamuje swego stanu, ale gdy tylko zaczyna czuć się lepiej i/ lub warunki zewnetrzne choć trochę ulegna poprawie- idzie do przodu, a raczej- wspina się po drabinie, krok po kroku, by wyjść na powierzchnię. I nie musi to wyglądać spektakularnie, być może- tak, jak to było wiele lat temu moim doświadczeniem, wyjdzie z depresyjnego stuporu i dowlecze się na terapię- to może być tylko to i aż to. Jego życiowym doświadczeniem staje się siła ducha, wie, że skoro jeszcze żyje, to oznacza..że przetrwał. A skoro tak, to może i chce żyć dalej. Życie zaś toczy się teraz. I to teraz rozciąga się w przyszłość.
Oba typy mogą przyjąć czyjąś pomoc. Typ 1 będzie jednak oporny w skorzystaniu z niej, albo będzie sabotował w działaniu a nawet obwiniał pomagającego o brak superefektów. Typ 2 bedzie próbował, stosował, jeśli coś nie zagra- nie bedzie obwiniał, poszuka czegoś, co mu bardziej pasuje. W komentarzach wpisz swoje dane oraz typ, jakim jesteś. Dziękuję, żartowałam ;)
Jeśliś raczej typ 1, nie płacz, nie wstydź, nie łajaj- tym razem siebie ;) - nawet największy opornik może nauczyć się bardziej konstruktywnych działań, kiedy tylko chce przejąć odpowiedzialność za siebie samego ✌💙
Komentarze
Prześlij komentarz