Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2018

Złośnicy- jak z nimi żyć? 3

Temat tekstu pączkuje we wszystkie strony- tyle tu bocznych dróżek, choć- wg mnie- meta jest jedna: zrozumieć, kim jesteśmy, poznać siebie i zaakceptować ( tak, z tego miejsca najlepiej też wprowadzać " poprawki", absolutnie nie oznacza ono, że się godzisz z całą negatywnością, jaką produkujesz, rozpływając się nad hasłem "jestem sobą") Akceptacja wymaga odwagi spojrzenia na siebie tak beznadziejnego i tak wspaniałego jednocześnie jakim jesteś w tej chwili. Po prostu nie przymykasz oczu, poznajesz siebie i nie uciekasz przed tym. O, jaką to daje moc do akceptacji  i zrozumienia dla innych! Imponujące efekty uboczno- natychmiastowe ;) Więcej cierpliwości także w pakiecie. Stąd każde działanie w temacie jak pokochać siebie, pięknie odziałuje w temacie relacji, Ze Złośnikami na przykład. Gdy akceptujesz siebie, wiesz, że masz w sobie całą paletę emocji, złość także. Z tej perspektywy wybuch tej emocji u innej osoby już Cię tak nie przeraża, nie paraliżuje ani nie obur

Złośnicy- jak z nimi żyć? 2

Głęboko wierzę, że mamy największy wpływ na tę jedną jedyną osobę w naszym życiu- na nas samych. Kropka. Często wymagamy zestawu poprawnych wg nas i jedynie dopuszczalnych zachowań od naszych bliskich. A czy sami spełniamy oczekiwania innych ludzi? I czy to tak trudno zauważyć, że te oczekiwania są zróżnicowane? Być może nie klniesz na imieninach u cioci, jak Twój partner, ale może traktujesz go jak dzieciaczka przy kumplach? Co mu z tej imieninowej cnoty słowa przychodzi, on ma dosyć w innej kwestii. Śnimy o tym, jak bardzo jesteśmy w porządku, za to bliscy- bliscy to ci, co tak nas ciągle zawodzą i rozczarowują. Otwierając jedno oko, dostrzeżesz właśnie to- że oczekiwania, a raczej zestawy oczekiwań są tak różne jak różny jest każdy człowiek. Główne potrzeby, jak miłość, akceptacja, poczucie wspólnoty, wzajemna troskliwość są wspólne. Ale obraz realizacji w praktyce i w szczegółach- nie. Dla jednego gotująca w domu kobieta to wymarzona partnerka, dla innego to, czy ona gotuje jest be

Złośnicy- jak z nimi żyć?

Złośnicy to tacy ludzie, co jakoś częściej i łatwiej popadają w złość, można by rzec- wręcz  nawykowo. Nawykowo przy byle okazji reagują zmarszczeniem brwi, groźną miną, podniesionym głosem lub krzykiem znienacka czy nagłymi gestami kończyn. Nic przyjemnego przebywać w towarzystwie Złośnika Aktywowanego- serce podskoczy ci do gardła, jeśli zaś przed chwilą jadłeś, gul stresu dołączy do menu, strasząc twój żołądek.. o gorszych rzeczach nie wspomnę. Migrenowiec będzie migrenował na potęgę, chory będzie miał rekonwalescencję na wstrzymaniu, zwyczajny, normalny zdrowiak conajmniej się spoci- bo to jednak znienacka. Nic tylko takiego unikać. Ech, a jak to partner, brat, swat, córeczka? Albo i kumpel- złote serce lecz i złośnik w jednym? Przyznaję, że niemal całe życie bałam się złośników, bałam się ponad miarę. Oczywiście- jeśli Złośnik Aktywowany to rękoczynowiec, byłoby to zrozumiałe. No i żadnego Złośnika Aktywowanego nie wolno absolutnie podjudzać, bo może przekroczyć granicę, którą do

Pokochać siebie 2.

Powiedzmy, że jesteś przekonany, że owszem niegłupio by było, podobno życie lepsze szczęśliwsze, chwile szczęśliwe częściej i gęściej a relacje pełne dobrych uczuć i autentyczności. To od razu idź do lustra, tam jest jakaś twarz, czasem bardzo super atrakcyjna, a czasem do bani, no i w tej twarzy nieodmiennie tkwią oczęta Twe. Spójrz w oczy i powiedz: Kocham Cię . I jak? Może łatwo, może głupio a niektórym wcale nie idzie. Jak nie idzie, to mówisz "Dzień dobry, ( imię Twe), bo to zawsze coś. Zauważony, przywitany. I tak codziennie, nudne, głupawe, zawsze możesz nie robić nic i z góry orzec, że to nie zadziała. Tylko, że to 10 sekund roboty, nie stać Cię na taki eksperyment ?!! Wychodzi przy tym cała niechęć, niepewność, a czasem i grubszego kalibru przykrości, jakie żywisz wobec siebie. Warto je znać, zwłaszcza że jednocześnie przyzwyczajasz umysł do nowego myślenia o sobie. Kocham Cię- mówi gęba z lustra, niezależnie od tego jak wyglądasz , jak się czujesz, ile straciłeś, ile zar

Pokochać siebie

Kiedyś hasło nieco kontrowersyjne, w kraju ludzi skromnych prawdziwie, skromnych fałszywie, "czekających w kącie aż znajdą Cię", kojarzyło się z egoizmem, nadęciem, przesadnym zwracaniem uwagi ku sobie, z grzeszną próżnością przede wszystkim chyba. Dziś raczej powszechnie wiadomo, że żadne zło lecz lekarstwo to. "Kochaj bliźniego, jak siebie samego"- zdaje się, że odkodowaliśmy wreszcie całe zdanie! Czemu o tym, skoro "Hurtownia Chaosu" w nie-skończeniu? Po pierwsze, póki ona trwa, tak mieszać wolno do cna. Po drugie, jeśli porządkujesz różne szafki, półki, a wiesz, że akurat komuś przyda się coś z szuflady po lewej, rzucasz rozbabraną szafę i nurkujesz w chaosie szuflady, wyławiasz i: 1.Ranienie siebie i innych kiedy? Gdy nie czujesz miłości do siebie/ nie czujesz się wart miłości. Wtedy jak gąbka chłoniesz to, co niedobre nawet nie zauważasz, że.. nie musisz. Albo, lub jednocześnie, potrafisz nie dostrzegać i nie przyjmować przejawów miłości- nie rozpo