Jeśli nie czujesz się dobrze, i nie działają żadne z Twoich sposobów na poprawę tego stanu- ten tekst jest dla Ciebie. Mówimy o czasie, w którym Twe własne zasoby energii stają się jakby niedostępne; tak, jakbyś nigdy ich nie zbudował poprzez czas i doświadczenie. To deprymujące i niekomfortowe. Zadaj sobie pytania: Czego najbardziej się obawiam? Co mnie najbardziej w tym stanie/ sytuacji przeraża (lub niepokoi)? Stan oklapnięcia, smutku czy stagnacji z natury jest przejściowy- to pierwsza kwestia, która wniesie ukojenie także do podświadomości. Przyglądaj się wychodzącym na wierzch lękom; często boimy się, że w takim stanie na dłuższą metę, nie poradzimy sobie z codziennością. Może to być "czarna noc duszy"- czas na transformację poprzez wysoce niekomfortowy proces rozpadu dotychczasowej osobowości. To się zdarza, czasem wielokrotnie (choć z przytupem to raczej ta pierwsza). To, co wiesz o sobie, co rozpoznajesz jako Twe cechy, charakter itd. będzie poddane transformacji. To...
Nie sztuką zabłysnąć w ciemności, sztuką tę ciemność rozświetlić.