Przejdź do głównej zawartości

Ćwiczenie z lustrem (inne niż Louise Hay!)

 W poprzednim stuleciu Louise Hay opracowała ćwiczenie z lustrem. Od tego czasu rozpropagowane zostało przez zastępy trenerów, coachów i zwykłych ludzi, którym pomogło pokochać siebie. Nie każdemu jednak ono odpowiada, nie dla każdego możliwe jest się go podjąć w danym czasie. Dla niektórych stanie vis a vis ze "swoją gębą" w lustrze mówiąc "kocham Cię" jest totalnie wbrew naturze. 

To ćwiczenie jest alternatywą lub wstępem dla ćwiczenia Louise. Opiera się też na lustrze lecz w inny sposób. Potrzebujesz dwóch luster tak, by ująć swoje odbicie z tyłu (przede wszystkim chodzi o zarys głowy i ramion). Jeśli to kłopotliwe - na przykład nie masz dostępu do dwóch luster w domu - znajdź takie lustra w sklepie lub nawet jedno i zrób sobie po prostu zdjęcie przez ramię. Miej je na telefonie albo jeszcze lepiej wydrukuj sobie, by było dostępne pod ręką. To zdjęcie lub widok na bieżąco będą bazą Twojej pracy ze sobą.

Etap 1 

Popatrz na tę postać w lustrze, odwróconą plecami - na zarys jej głowy, ramiona.. patrz i oddychaj .Jakie uczucia się w Tobie odzywają? popatrz na postać, oddychaj przyjmując wszystkie swoje odczucia. Poczuj je w ciele, poczuj je całym sobą. Może przychodzą jakieś myśli? oddychaj i uświadamiaj sobie swoje ciało ,co się w nim dzieje.. Patrz na odbicie (lub fotografię), niech wszystkie emocje przychodzą, przyjmuj je w ciele, obserwuj je w ciele.. Może odezwie się w Tobie smutek, żal, może uraza, albo gniew ? cokolwiek przychodzi - oddychaj, przyjmuj i poczuj w swoim ciele. Pozwól sobie na obserwację oddechu, odczuć w ciele, emocji. Może poczujesz zacisk w gardle, albo mrowienie w żołądku. 

Etap 2 

Teraz popatrz poprzez pryzmat takich na przykład myśli: : "w każdym jest dobro, każdy urodził się dla miłości, każdy człowiek wniósł choćby odrobinę dobra swoim życiem, ta osoba na którą patrzę także, z pewnością wniosła coś dobrego, pięknego, sprawiła komuś radość, wywołała uśmiech, każdy z nas potrafi wnosić dobro, w każdym z nas jest dobro.."{lub znajdź takie, które bardziej do Ciebie przemawiają. Ważne, by było w nich ziarno akceptacji, miłości, współczucia, zrozumienia, docenienia}  Być może na tym etapie odczuwasz już współczucie. Jeśli chcesz okazać sobie wsparcie, objąć za ramiona lub powiedzieć "kocham Cię" - po prostu zrób to. I zrób to na każdym etapie, jeżeli tak poczujesz. 

Etap 3. Ostatni

 Pozwól sobie na wszystkie odczucia, które są bardziej przyjazne, bliżej miłości względem tych na pierwszym etapie. Poczuj je w ciele, rozgaszczaj się w tym odczuwaniu,. Jeśli przychodzą sprzyjające myśli, możesz je nawet wypowiedzieć na głos. Powtarzaj tyle razy, by w rezultacie zyskać pewność że jesteś po swojej stronie. Że sprzyjasz sobie.

Każdy etap może trwać tyle, ile czujesz, że jest odpowiednio. Każdy etap można powtarzać.

Powtarzaj aż się utrwali. A potem w razie potrzeby - gdy świat zawiruje zbyt mocno, gdy Ci siebie zabraknie .. przy sobie ❤️💜

Dlaczego to ma prawo działać? Po pierwsze: czym jest pod względem psychologicznym stanięcie z kimś twarzą w twarz (tak, jak w ćwiczeniu Louise)? Oczywiście: konfrontacją. A w momencie, gdy masz w sobie arsenał trudnych emocji, konfrontacja przybiera charakter pojedynku. Innymi słowy traktujesz tę postać jak przeciwnika i zaczynasz "strzelać". To nie miejsce ni czas na ckliwe "kocham Cię". Nawet jeśli wypowiesz, to nie czując tego, te słowa nie dotyczą Cię. Formułka, slogan - a pod nią - to, co cały dzień (a nawet przez lata). Gdy widzimy przed sobą człowieka, który jest odwrócony plecami – mamy przewagę. My go widzimy, a on nas nie. My jesteśmy więc już na pozycji wygranej, jesteśmy bezpieczni. Patrzymy bez potrzeby walki. On nas nie widzi - jest bezbronny, słabszy, na gorszej pozycji. Możemy mu się przypatrzeć, objąć uwagą. Przeanalizować linię ramion, szacując jego siły. Być może nawet dostrzeżemy w postaci tej słabość, oznaki rezygnacji.. Jesteśmy bezpieczni nadal więc stać nas na akceptację, współczucie, może na wzruszenie? Przymierzamy się ku przyjęciu go takim, jakim jest. Czyli do spojrzenia oczami miłości - to ma sens. Wiemy, że możemy myśleć o nim źle, ale i wolno nam myśleć o nim przez pryzmat tego, co dobre. Możemy wręcz pozwolić sobie na zaciekawienie: kim ta osoba tak naprawdę jest? jakie jeszcze ma cechy, które możemy i być może właśnie odkrywamy?

💚 zachęcam do zastosowania wedle własnych potrzeb.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Struktura czy flow?

Temat powracający jak bumerang- aż do objęcia mistrzostwa w praktyce ;). Kiedy słyszysz o stanie flow, byciu w przepływie, twórczości powstającej w przepływie- co czujesz? Czy to dla Ciebie stan dobrze znany, dotykany codziennie czy raczej mieści się na przeciwległym biegunie skali- jako to, za czym głęboko tęsknisz; czy może nawet powątpiewasz, że w Twoim życiu jest nań jakiekolwiek miejsce? Pomyśl też o tych wszystkich nawoływaniach do planowania, do określenia celów i zapisania. Do spisania planu konkretnego, w jakim celu i po co/ dlaczego? Te zapełnione konkretnymi datami kalendarze.. I zapewnienia, że to droga realizacji marzeń. Co czujesz? Jak blisko Ci do tego? Ostatnio w rozmowie z przyjazną duszą wyjawiłam, że nastawiam czasomierz na 11 minut i w tym czasie tworzę. Wymaga to celebracji, jest więc odpowiedni kubek dyszący aromatem cykoriowej kawy. I jest robota, której w czasie tych 11 minut absolutnie nie oceniam, nie cenzuruję- ot, schodzę na 3-ci plan, a może nawet poza kad...

Neuroedukacja, neuronauka, neurodydaktyka - czym właściwie są?

 Neuroedukacja, neuronauka, neurodydaktyka - czym właściwie są? Parę bazowych informacji z kroplą refleksji. Pojęcie neurodydaktyki, które pojawiło się w latach 80-tych XX w. przypisuje się  dydaktykowi matematyki Gerhardowi Preif; według innych źródeł neurodydaktykę lub neuroedukację zainicjowali R. Bandler i J. Grinder. Polska metodyczka, M.Żylińska, zwraca uwagę na to, jak wiele nieścisłości pojawia się w związku z tym terminem. Niektórzy używają zamiennie terminu neuroedukacja i neurodydaktyka, podczas gdy inni uważają tę ostatnią za podrzędną wobec pierwszej. Z pewnością można jednak stwierdzić, że neuronauka ma charakter transdyscyplinarny. Co do celu i charakteru neuronauki, świetnie wskazuje na nie angielska nazwa: brain friendly learning - uczenie przyjazne mózgowi. Neurodydaktyka opiera procesy uczenia się pod kątem optymalizacji pracy mózgu. Do wglądu w to, jakie obszary mózgu i w jaki sposób aktywizują się podczas nauki przyczyniły się między innymi tomografia i re...

Cukrujesz?

Od dziecka nie przepadałam za słodkościami, i kryzys w jakim się wychowywałam, nie był mi pod tym względem straszny. Z ciast istniał dla mnie sernik z rodzynkami, z czekolad - jeśli były - te z bakaliami ze względu na orzeszki i rodzynki, czekoladki czy cukierki miętowe ze względu na miętę, cukierek ze śliwką ze względu na śliwkę itd. Psychobiologia, Recall Healing i pokrewne soczewki wglądu, potrafią przynieść zrozumienie dlaczego wybieramy (choć można by rzec, że to nas wybiera) dane pożywienie, o danym smaku, a także konsystencji. Można to rozkodować na własną rękę i ja tak właśnie zrobiłam. Będąc dzieckiem bardzo uważnym na energetykę, dostrzegałam niespójność sygnałów kierowanych przez różne osoby. Na przykład miłe słowa, za którymi nie idzie potencjał chociażby prawdziwej akceptacji. Uśmiechy typu "u cioci na imieninach", sztuczna uprzejmość, bo tak wypada.. Widać tu doskonale pewien wzór, który można by nazwać sztuczną słodyczą. A czym innym są wyroby cukiernicze, opar...