Gdyby człowiek powiedział sobie na przykład: "wojna nie istnieje w Bogu, a zatem pragnę ujrzeć Rzeczywistość", mógłby zobaczyć świat pełen pokoju. Ale przecież to głupio, niepoważnie, to szaleństwo (oczywiście w świecie, który za normalne uważa wojny), to chore, podejrzane, trzeba wziąć się do prawdziwej roboty. A tak naprawdę jedyne z czym się skonfrontujesz, to brak wiary brak/ zaufania w Bogu. W Rzeczywistości wszystkie opcje/światy/ potencjały istnieją równocześnie teraz. Percepcja jest jak chochelka, którą wybierasz z wielkiego gara zupy coś, co się do niej zmieści. Percepcję kształtujesz Ty, inni ludzie genetyka i cokolwiek jeszcze. Mocny wpływ na percepcję ma dzieciństwo i to, co wtedy się zakodowuje jako prawdę o sobie i o świecie. Do około 7 roku życia dziecko (jego mózg) funkcjonuje na odmiennych długościach fal mózgowych - na takich, jakie występują przy hipnozie więc - koduje.. Drugi mocny czynnik to programowanie społeczne: im więcej osób zgadza się wewnętrzni...
Nie sztuką zabłysnąć w ciemności, sztuką tę ciemność rozświetlić.