Przejdź do głównej zawartości

Co wnosi Twoja percepcja?

 


Gdyby człowiek powiedział sobie na przykład: "wojna nie istnieje w Bogu, a zatem pragnę ujrzeć Rzeczywistość", mógłby zobaczyć świat pełen pokoju. Ale przecież to głupio, niepoważnie, to szaleństwo (oczywiście w świecie, który za normalne uważa wojny), to chore, podejrzane, trzeba wziąć się do prawdziwej roboty. A tak naprawdę jedyne z czym się skonfrontujesz, to brak wiary brak/ zaufania w Bogu.

 W Rzeczywistości wszystkie opcje/światy/ potencjały istnieją równocześnie teraz. Percepcja jest jak chochelka, którą wybierasz z wielkiego gara zupy coś, co się do niej zmieści. Percepcję kształtujesz Ty, inni ludzie genetyka i cokolwiek jeszcze. Mocny wpływ na percepcję ma dzieciństwo i to, co wtedy się zakodowuje jako prawdę o sobie i o świecie. Do około 7 roku życia dziecko (jego mózg) funkcjonuje na odmiennych długościach fal mózgowych - na takich, jakie występują przy hipnozie więc - koduje.. Drugi mocny czynnik to programowanie społeczne: im więcej osób zgadza się wewnętrznie na proponowane/narzucane treści, tym mocniej ustala się taki obraz, a za nim - jego urzeczywistnienie ("na materii"). Na przykład jeśli wszyscy wiedzą, że na mrozie umrzesz - to raczej tak będzie; a jeśli wiesz, że istnieje Wim Hof i inni, którzy opanowali sztukę funkcjonowania na zimnie - wtedy ty też możesz. 

Metody na uzdrowienie/poprawę życia i jakichkolwiek jego parametrów, to na pewnym poziomie iluzje. Narzędzia, sposoby, koncepcje naukowe mające setki wyznawców, starożytne, ultra nowoczesne, naturalne czy zaawansowane technologicznie - to zabawki "Boskich Dzieci" jakimi się tu przejawiamy. Dlaczego?

W Bogu/ w Świadomości Pełni cierpienie/ brak/ jakikolwiek deficyt tego, co nazwałbyś szczerze Dobrem - nie istnieje. Nie ma miejsca. Jest złudzeniem. 

[Źródło/Bóg/Świadomość zawiera Wszystko]

Zatem: czy te sposoby są nieprzydatne? Niekoniecznie.. jeśli potrzebujesz zmienić/ uleczyć swą percepcję, możesz korzystać i to z powodzeniem z narzędzia/techniki wybranej przez siebie. Jest ich więcej niż tysiące, jest mnogość ludzkich świadectw: "to pomogło" i odsetek tych, dla których "nie było to rozwiązaniem". Są badania naukowe, statystyki, polecenia znajomych, zdrowy rozsądek.. Weź to, co Cię przekonuje, co czujesz, że może Ci pomóc. 

Gdy jesteś aktorem grającym w filmie, nikt Ci nie broni modulacji głosu, zmiany gestykulacji tak, by ten film był tym bardziej majstersztykiem. A ty zadowolonym ze swej kreacji. 

Bierz, co chcesz wiedząc, czym to dla Ciebie na dany czas jest i znając swoje dlaczego. 

P.S. Albo: nie bierz niczego. Słowo przychodzi do Każdego Jednego. 

°w kolejnych wpisach zamieszczę ćwiczenie do wykonania samemu° 

Do refleksji luźne informacje, do kontemplacji i poczucia, co mogą wnieść dobrego:

 * są świadectwa ludzi, których nagłe uleczenie z terminalnych chorób dokonało się, gdy poddali się "woli Boga" (lub nazywając to w innych sposób), 

* istnieje wiele diet, które przynoszą wspaniałą poprawę zdrowia ciała fizycznego,

* istnienie udokumentowanych przykładów, gdy ktoś miał wizję (nawet szaloną, a może zwłaszcza ;) ) i ku zdumieniu świata ją zrealizował, 

* jest znanych wiele uleczeń z chorób i/ lub kłopotów fizycznych poprzez wypowiedzenie słowa, 

*.. a nawet poprzez krótki dotyk


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dekalog Twardzielki

Dekalog Twardzielki.. Gdy dotarł do mnie w rozmowie z inną Kobietą (💞😘- to dla Ciebie ! ) taki po prostu gotowiec, wyświechtany zużyciem, z wyliniałymi od tych samych emocji ścieżkami, byłam zdziwiona oczywistością jego precyzji. I tym, jak zabójczy potrafi być dla Wyznawcy. I tym, że jeszcze nie tak dawno ja też trzymałam się go siłą strachu i braku zaufania do życia. Cień smutku smagnął moją Duszę, bo tak bardzo chciałabym móc przekazać, jakie to zbędne, obłędne i dewastujące! W takim momencie zwracam się ku własnemu doświadczeniu- czy można powiedzieć, że coś było zbędne? Czy to w ogóle ważne, pomocne? Ważniejsze zdaje mi się to, by być gotowym na zmianę. By tak bardzo jej pragnąć, że pomimo lęku, wejdziemy na tę inną, nieznaną ścieżkę. Nawet nie do końca ufając tym, którzy zdają się mówić: "chodź do nas, zobacz, jesteśmy tu szczęśliwsi !".. Gdy poczujemy, że właściwie jeździmy po rondzie, nigdzie dalej, jeno w kółko. I że jest nam cholernie niedobrze. Wtedy nie czekajmy...

Ćwiczenie z lustrem (inne niż Louise Hay!)

 W poprzednim stuleciu Louise Hay opracowała ćwiczenie z lustrem. Od tego czasu rozpropagowane zostało przez zastępy trenerów, coachów i zwykłych ludzi, którym pomogło pokochać siebie. Nie każdemu jednak ono odpowiada, nie dla każdego możliwe jest się go podjąć w danym czasie. Dla niektórych stanie vis a vis ze "swoją gębą" w lustrze mówiąc "kocham Cię" jest totalnie wbrew naturze.  To ćwiczenie jest alternatywą lub wstępem dla ćwiczenia Louise. Opiera się też na lustrze lecz w inny sposób. Potrzebujesz dwóch luster tak, by ująć swoje odbicie z tyłu (przede wszystkim chodzi o zarys głowy i ramion). Jeśli to kłopotliwe - na przykład nie masz dostępu do dwóch luster w domu - znajdź takie lustra w sklepie lub nawet jedno i zrób sobie po prostu zdjęcie przez ramię. Miej je na telefonie albo jeszcze lepiej wydrukuj sobie, by było dostępne pod ręką. To zdjęcie lub widok na bieżąco będą bazą Twojej pracy ze sobą. Etap 1  Popatrz na tę postać w lustrze, odwróconą plecami - ...

Kogo wkurzają szczęśliwi ludzie??

Jeśli promieniejesz szczęściem, wcześniej czy później a może po wielokroć, kogoś tu wkurzysz. Dlaczego? Przecież im więcej szczęścia i szczęśliwych ludzi, tym..więcej ! Co przeszkadza w zaufaniu, że tak jest? Bo jak szczęśliwy, to dlatego, że bogaty, jak bogaty to niedobry i niepomocny? Szczęśliwy dlatego, że nie ma problemów= nie zrozumie Twoich= nie pomoże, a być może pogrąży Cię w Twej nieszczęśliwości prąc do słońca jak co dzień? Szczęśliwy= naćpany lub niedorozwinięty? Szczęśliwy, bo "ktoś za niego robi"? Szczęśliwy, bo głupi/ płytki jak talerz/ nieinteligentny ? Dlaczego szczęśliwy w ogóle bywa podejrzany? ! Tak bardzo pragniemy być szczęśliwi.. Tak wiele osób lubi patrzeć na bawiące się dzieci właśnie po to, by nacieszyć duszę ich szczęściem, beztroską, poczuciem wolności. Tak samo pragniemy wyjechać w piękne miejsca, mieć piękne przedmioty czy zpartnerzyć się z kimś "wyjątkowym"- w pełnej wierze, że to i tamto uczyni nas wreszcie szczęśliwymi. Ale tak się ni...