Przejdź do głównej zawartości

Księgi tajemnicze


 Uczeń lękliwy staje się bezużyteczny dla świata. Tenże chętnie go wyszydzi i będzie nim pomiatał. Uczeń zaś skurczy się w sobie, próbując przykroić Prawdę i udekorować Ją tak, by choć trochę spodobała się ludzkim oczom. Na próżno. Dla ucznia nie tędy droga. Poznał, zasmakował, choć ugiął się przed Prawdą. Teraz jego lekcjami są kolejno i na przemian: odpuszczanie kontroli i zaufanie. Uczeń się męczy, był już mistrzem pewnego etapu tej drogi. Czuł się wspaniale i stał się mile widziany. Teraz jednak wymagane jest od niego jeszcze i jeszcze więcej. Uczeń zbiera na prędce wszelkie mechanizmy obronne umysłu: wyparcie, kompulsje, wędrówki w cudze treści itd. Wszystko to jest zupełnie nieużyteczne. Wszystko to jest niczym. Przestraszony uczeń pragnie schować się do mysiej dziury. Świadomość jednak i obserwacja mówi mu, jak bardzo to bezskuteczna opcja. Gdziekolwiek się nie schowasz, jesteś. Jesteś, i wszystko to, czym jesteś, świat wraz z Tobą odczuwa. Jakże więc mógłbyś się schować?

Tajemnica Radości Wyzwolenia

Po lęku przyszło zmęczenie i uczeń już nie ucieka. Dane jest mu przypomnienie, jak dobrze jest mu, i jak po drodze z Prawdą!

Przychodzą te intymne chwile, kiedy będąc w Sobie, jest z Bogiem. Każdy z takich momentów połączony jest ze wszystkimi o tym walorze - z całej linii czasu życia. 

W ten sposób, zamiast obco, uczeń czuje się bardzo, bardzo "u siebie". Śmieje się i płacze na przemian, że tak nie ufał, że się tak lękał, a nie miał czego. Przeprasza Boga, wyraża swą wdzięczność, trochę jeszcze nie dowierzając, że wyrwie się z miejsc ciemnych. Czuje się jakby awansował, a przecież po prostu jedynie przystanął, by przeżyć Siebie...


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dekalog Twardzielki

Dekalog Twardzielki.. Gdy dotarł do mnie w rozmowie z inną Kobietą (💞😘- to dla Ciebie ! ) taki po prostu gotowiec, wyświechtany zużyciem, z wyliniałymi od tych samych emocji ścieżkami, byłam zdziwiona oczywistością jego precyzji. I tym, jak zabójczy potrafi być dla Wyznawcy. I tym, że jeszcze nie tak dawno ja też trzymałam się go siłą strachu i braku zaufania do życia. Cień smutku smagnął moją Duszę, bo tak bardzo chciałabym móc przekazać, jakie to zbędne, obłędne i dewastujące! W takim momencie zwracam się ku własnemu doświadczeniu- czy można powiedzieć, że coś było zbędne? Czy to w ogóle ważne, pomocne? Ważniejsze zdaje mi się to, by być gotowym na zmianę. By tak bardzo jej pragnąć, że pomimo lęku, wejdziemy na tę inną, nieznaną ścieżkę. Nawet nie do końca ufając tym, którzy zdają się mówić: "chodź do nas, zobacz, jesteśmy tu szczęśliwsi !".. Gdy poczujemy, że właściwie jeździmy po rondzie, nigdzie dalej, jeno w kółko. I że jest nam cholernie niedobrze. Wtedy nie czekajmy...

Kreacja. Od kulis 3.

 "Całe życie" maluję farbami akrylowymi- na płótnie, na tabliczkach, desce, czy (jak kiedyś) dykcie z tapczanu. Akryle nie śmierdzą, schną błyskawicznie i rozcieńczamy je wodą. To, że schną szybko było dla mnie, niedoborowego finansowo artysty, powodem do przechowywania palety w lodówce i generalnego sknerzenia w wypuszczaniu farby z tubki ;) . Olejami malować nie mogłam - silnie alergizowały mnie rozcieńczalniki. Kiedyś odwiedziłam koleżankę podczas zajęć w Akademii w Krakowie- sztaluga przy sztaludze, wszędzie królowało malarstwo olejne.. Utwierdziłam się w swym wyborze, że to nie dla mnie. Zresztą nigdy nie chciałam być artystą, tylko malować, rysować, lepić, tworzyć.. Myślałam sobie, że każde miejsce jest ku temu dobre, a nauczyciel dobry/zły znajdzie się na każdej uczelni. W zasadzie tak jest, choć nie doceniłam tzw. egregora uczelni - całej tej aury, wszelkich tradycji, ambicji profesorów i studentów; prestiżu lub pretendowania do.. To potrafi wzmocnić lub obciążyć. Wsp...

Późne powitanie :)

W cichej nocnej przestrzeni znienacka rodzi się blog.. Czy potrzebny? Jeśli tak , to komu? Jeśli nie mi, to zapewne moim pracom i myślom- jedne i drugie warto dzielić . Witam w moim świecie , tutaj mydło, chaos, kwiecie, a docelowo ład , porządek , radość i rozsądek ;) . Zobaczymy..