Przejdź do głównej zawartości

Kreacja. Od kulis 3.

 "Całe życie" maluję farbami akrylowymi- na płótnie, na tabliczkach, desce, czy (jak kiedyś) dykcie z tapczanu. Akryle nie śmierdzą, schną błyskawicznie i rozcieńczamy je wodą. To, że schną szybko było dla mnie, niedoborowego finansowo artysty, powodem do przechowywania palety w lodówce i generalnego sknerzenia w wypuszczaniu farby z tubki ;) . Olejami malować nie mogłam - silnie alergizowały mnie rozcieńczalniki. Kiedyś odwiedziłam koleżankę podczas zajęć w Akademii w Krakowie- sztaluga przy sztaludze, wszędzie królowało malarstwo olejne.. Utwierdziłam się w swym wyborze, że to nie dla mnie. Zresztą nigdy nie chciałam być artystą, tylko malować, rysować, lepić, tworzyć.. Myślałam sobie, że każde miejsce jest ku temu dobre, a nauczyciel dobry/zły znajdzie się na każdej uczelni. W zasadzie tak jest, choć nie doceniłam tzw. egregora uczelni - całej tej aury, wszelkich tradycji, ambicji profesorów i studentów; prestiżu lub pretendowania do.. To potrafi wzmocnić lub obciążyć. Wspomóc na twórczej drodze lub konfrontować z oporem. Generalnie, dobrze jest zgłębić tajniki warsztatu artysty, a reszta kreacji niechże płynie wolno, spójna z tym, kim jesteś i co chce się przez Ciebie wyrazić.

Niedawno, tuż przed pójściem spać pomyślałam: "jakby to było, gdybym malowała olejami?". Ot, taka myśl, chwila zaciekawienia tematem i tyle.

Nazajutrz weszłam na stronę sklepu dla plastyków, by znaleźć odpowiedni blejtram pod obraz, który już miał się tworzyć. A tu w oczy się rzuca promocyjny banner: farby olejne rozcieńczane w wodzie! Naprawdę? Niesamowite, ktoś to wymyślił! Na fali cudownych zdarzeń , otrzymałam zestaw takich farb w prezencie :) . [dziękuję <3]

Rozmawiałam niedawno z Bliską Osobą o talentach, o tym, jak bardzo młodzi ludzie pięknie rysują bądź malują. Że szkoda, że jej talent nie był rozwijany. Moje stanowisko jest takie, że zawsze można zacząć/ powrócić/ kontynuować.. Choć czasem jest ciężko przełamać wstyd, że to, co się robi, nie wychodzi takie, jak czujesz, że mógłbyś i niejako sam siebie zawodzisz. I to jest takie "harcerskie" podejście: bądź dzielny, zacznij od podstaw, ćwicz, itd.. Ale czy to jedyna droga? Pamiętam, jak przez pół roku mogłam nic nie malować, a potem "wyskakiwał" obraz jak się patrzy. I ćwiczyć, realizować można i pomilczeć, dać dojrzeć wewnątrz siebie także.

I wtedy usłyszałam: "Czy nie lepiej po prostu malować, nie patrząc, czy to będzie złe czy dobre?".

Każdy, kto zanurza się w kreacji WIE. Że to jest TO 

dziękuję<3 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dekalog Twardzielki

Dekalog Twardzielki.. Gdy dotarł do mnie w rozmowie z inną Kobietą (💞😘- to dla Ciebie ! ) taki po prostu gotowiec, wyświechtany zużyciem, z wyliniałymi od tych samych emocji ścieżkami, byłam zdziwiona oczywistością jego precyzji. I tym, jak zabójczy potrafi być dla Wyznawcy. I tym, że jeszcze nie tak dawno ja też trzymałam się go siłą strachu i braku zaufania do życia. Cień smutku smagnął moją Duszę, bo tak bardzo chciałabym móc przekazać, jakie to zbędne, obłędne i dewastujące! W takim momencie zwracam się ku własnemu doświadczeniu- czy można powiedzieć, że coś było zbędne? Czy to w ogóle ważne, pomocne? Ważniejsze zdaje mi się to, by być gotowym na zmianę. By tak bardzo jej pragnąć, że pomimo lęku, wejdziemy na tę inną, nieznaną ścieżkę. Nawet nie do końca ufając tym, którzy zdają się mówić: "chodź do nas, zobacz, jesteśmy tu szczęśliwsi !".. Gdy poczujemy, że właściwie jeździmy po rondzie, nigdzie dalej, jeno w kółko. I że jest nam cholernie niedobrze. Wtedy nie czekajmy...

Późne powitanie :)

W cichej nocnej przestrzeni znienacka rodzi się blog.. Czy potrzebny? Jeśli tak , to komu? Jeśli nie mi, to zapewne moim pracom i myślom- jedne i drugie warto dzielić . Witam w moim świecie , tutaj mydło, chaos, kwiecie, a docelowo ład , porządek , radość i rozsądek ;) . Zobaczymy..