Przejdź do głównej zawartości

Po co Ci tamte myśli smętne Twoje ??!! Na 2020 rok

Uwaga, 2020 rok, 1 stycznia!
Data równiutka, czyśćmy więc, klarujmy krajobraz mentalny ..
 Myśli, które dotychczas tworzyły Twój krajobraz mentalny, nie są Twoją indywidualną kreacją. Gdyby tak było, nie znalazłyby się w kilku książkach Beaty Pawlikowskiej oraz wielu innych publikacjach różnych osób, z wykształceniem mniej lub bardziej naukowym. Te myśli są.. powszechne. Nie musisz czuć się związany lub zobowiązany w stosunku do żadnej z nich- one "tylko" zamieszkują Twój umysł. I tak się składa, że tworzą określony krajobraz mentalny.
A to już jest ważna sprawa. To określone ścieżki neuronalne w mózgu, to szlaki między konkretnymi przestrzeniami w nim przetarte, wytarte- powtarzane bowiem niewiarygodnie ogromną ilość razy.
Czyli, na przykład, niezliczone sytuacje, kiedy czyjś uniesiony kącik ust wprawił Cię w określony nastrój, ponieważ przywykłeś interpretować go jako sygnał dezaprobaty. Wydreptana ścieżka w mózgu zwyczajnie poprowadziła Cię tam, gdzie zwykła prowadzić. Kiedy się to zaczęło? Prawdopodobnie w dzieciństwie, gdy mózg dziecka jest w stanie rozpoznawania i przyswajania rzeczywistości na podobieństwo mózgu w hipnozie, transie. Mały człowiek uczy się kodowania i rozkodowania docierającej poprzez zmysły rzeczywistości. I ten wykrzywiony kącik ust dawno temu zaalarmował: tak lepiej nie rób, będzie przykrość. Następnie, percepcja już wyczulona na tego rodzaju sygnał, pozwalała perfekcyjniej i szybciej go namierzyć. O! Tu mikro ruch kącika ust- alarm!- przykrość- odrzucenie. A odrzucenie jest tym, czego dziecko nie może znieść, ponieważ małe dziecko potrzebuje, by jego potrzebami ktoś się zajął. Inaczej umrze. Stąd ten nasz biologiczny strach przed brakiem akceptacji, przed odrzuceniem każdego rodzaju. Stąd też mechanizmy obronne, jak odrzucanie siebie, brak samoakceptacji- jako próba podarowania sobie bezpieczeństwa.. Ale to kolejny temat, całe to rozpoznanie układa się fraktalnie- jeden temat kwitnie kolejnymi...
Wracając: mózg ze starymi, utartymi ścieżkami i do tego określona dla Ciebie mieszanka hormonów. Czy trzeba cokolwiek dodawać, by uczynić jasnym to, że krajobraz mentalny ma realny wpływ na Twoje życie, zdrowie i działania? Gdy przeważają hormony stresu, życie człowieka opiera się na działaniu mózgu gadziego- walka, ucieczka, zamrożenie. Muszę walczyć, muszę uciekać, muszę nie czuć/ nie wiedzieć, bo przepadnę. Męczące życie. Zaznaczę tu, że nie opisuję okoliczności życia. Można być w tym momencie bogatym, zdrowym i męczyć się we własnym krajobrazie mentalnym. Można być na daną chwilę ułomnym, uwięzionym czy bez zasobów finansowych- i mieć o wiele piękniejszy krajobraz.
                                                          cdn.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dekalog Twardzielki

Dekalog Twardzielki.. Gdy dotarł do mnie w rozmowie z inną Kobietą (💞😘- to dla Ciebie ! ) taki po prostu gotowiec, wyświechtany zużyciem, z wyliniałymi od tych samych emocji ścieżkami, byłam zdziwiona oczywistością jego precyzji. I tym, jak zabójczy potrafi być dla Wyznawcy. I tym, że jeszcze nie tak dawno ja też trzymałam się go siłą strachu i braku zaufania do życia. Cień smutku smagnął moją Duszę, bo tak bardzo chciałabym móc przekazać, jakie to zbędne, obłędne i dewastujące! W takim momencie zwracam się ku własnemu doświadczeniu- czy można powiedzieć, że coś było zbędne? Czy to w ogóle ważne, pomocne? Ważniejsze zdaje mi się to, by być gotowym na zmianę. By tak bardzo jej pragnąć, że pomimo lęku, wejdziemy na tę inną, nieznaną ścieżkę. Nawet nie do końca ufając tym, którzy zdają się mówić: "chodź do nas, zobacz, jesteśmy tu szczęśliwsi !".. Gdy poczujemy, że właściwie jeździmy po rondzie, nigdzie dalej, jeno w kółko. I że jest nam cholernie niedobrze. Wtedy nie czekajmy...

Kreacja. Od kulis 3.

 "Całe życie" maluję farbami akrylowymi- na płótnie, na tabliczkach, desce, czy (jak kiedyś) dykcie z tapczanu. Akryle nie śmierdzą, schną błyskawicznie i rozcieńczamy je wodą. To, że schną szybko było dla mnie, niedoborowego finansowo artysty, powodem do przechowywania palety w lodówce i generalnego sknerzenia w wypuszczaniu farby z tubki ;) . Olejami malować nie mogłam - silnie alergizowały mnie rozcieńczalniki. Kiedyś odwiedziłam koleżankę podczas zajęć w Akademii w Krakowie- sztaluga przy sztaludze, wszędzie królowało malarstwo olejne.. Utwierdziłam się w swym wyborze, że to nie dla mnie. Zresztą nigdy nie chciałam być artystą, tylko malować, rysować, lepić, tworzyć.. Myślałam sobie, że każde miejsce jest ku temu dobre, a nauczyciel dobry/zły znajdzie się na każdej uczelni. W zasadzie tak jest, choć nie doceniłam tzw. egregora uczelni - całej tej aury, wszelkich tradycji, ambicji profesorów i studentów; prestiżu lub pretendowania do.. To potrafi wzmocnić lub obciążyć. Wsp...

Późne powitanie :)

W cichej nocnej przestrzeni znienacka rodzi się blog.. Czy potrzebny? Jeśli tak , to komu? Jeśli nie mi, to zapewne moim pracom i myślom- jedne i drugie warto dzielić . Witam w moim świecie , tutaj mydło, chaos, kwiecie, a docelowo ład , porządek , radość i rozsądek ;) . Zobaczymy..