Przejdź do głównej zawartości
Zdaję sobie sprawę, że tęsknota za "pozytywnością" może zrodzić się podczas ucieczki od cierpienia. Czy wtedy będzie drogą do odkrywania swej Prawdy czy pikowaniem w dół na zatracenie w fałsz- w chory uśmiech, gdy jest Ci źle? w dziwaczną gadkę, że jest ok, gdy rzeczywistość wali się, wali jak domek z kart?.. Słowem, czy nie zabierze Cię w odrealnienie, w niekompatybilność z rzeczywistością? O tak- tęsknota i brak- te dwie zabiorą Cię w dziwne przestrzenie..
Co robić, by tak nie zrobić ;) ?
Sprawdź..
Co naprawdę czujesz?
Dlaczego chcesz myśleć "pozytywnie"?
Podam przykłady na intencje na bazie tęsknoty i braku.
1. Możesz bardzo chcieć dobrego życia dla siebie, akceptujących przyjaciół, miłych wspomnień, ślicznego wizerunku. Jest ok, dopóki nie fałszujesz rzeczywistości, dopóki nie terroryzujesz zaprzyjaźnionych osób wymagając dla siebie absolutnej akceptacji każdego działania, nie jesteś zainteresowany ich opinią ( bo owszem, ich prawdziwa opinia może czasem zawierać elementy negatywne ), dopóki nie oszukujesz się, że przeszłość była inna niż naprawdę była. Dla mnie ciekawym doświadczeniem była rozmowa z koleżanką, która absolutnie nie przyjęła informacji o naszym wspólnym koledze, ponieważ nie pasowało jej to do miłych wspomnień o nim.
2. To pewnie zdarza się dosyć często..O zmarłych nie wolno źle mówić ( o nikim nie należy ;) ).. Rzeczywiście, należy być delikatnym dla bliskich osoby zmarłej, ale pokusa robienia ze zmarłego kogoś, kim nie był, jest koszmarna. Dla mnie jest to oznaką braku akceptacji ( pośmiertnej choćby), nieprzyjmowaniem do wiadomości, do serca tego, kim naprawdę był dany człowiek. Warto podkreślać zalety, wypowiadać się pozytywnie, objąć całą historię człowieka życzliwym spojrzeniem, pozytywną narracją, lecz bez posuwania się do fałszowania.
Tęsknota za tym, by było lepiej niż naprawdę było. Brak akceptacji dla ludzi, rzeczy, cech, zdarzeń, takich jakimi w istocie są- to nie jest pozytywne myślenie!
Ono nadal pozostaje li i jedynie narzędziem w Twoich rękach.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dekalog Twardzielki

Dekalog Twardzielki.. Gdy dotarł do mnie w rozmowie z inną Kobietą (💞😘- to dla Ciebie ! ) taki po prostu gotowiec, wyświechtany zużyciem, z wyliniałymi od tych samych emocji ścieżkami, byłam zdziwiona oczywistością jego precyzji. I tym, jak zabójczy potrafi być dla Wyznawcy. I tym, że jeszcze nie tak dawno ja też trzymałam się go siłą strachu i braku zaufania do życia. Cień smutku smagnął moją Duszę, bo tak bardzo chciałabym móc przekazać, jakie to zbędne, obłędne i dewastujące! W takim momencie zwracam się ku własnemu doświadczeniu- czy można powiedzieć, że coś było zbędne? Czy to w ogóle ważne, pomocne? Ważniejsze zdaje mi się to, by być gotowym na zmianę. By tak bardzo jej pragnąć, że pomimo lęku, wejdziemy na tę inną, nieznaną ścieżkę. Nawet nie do końca ufając tym, którzy zdają się mówić: "chodź do nas, zobacz, jesteśmy tu szczęśliwsi !".. Gdy poczujemy, że właściwie jeździmy po rondzie, nigdzie dalej, jeno w kółko. I że jest nam cholernie niedobrze. Wtedy nie czekajmy...

Kreacja. Od kulis 3.

 "Całe życie" maluję farbami akrylowymi- na płótnie, na tabliczkach, desce, czy (jak kiedyś) dykcie z tapczanu. Akryle nie śmierdzą, schną błyskawicznie i rozcieńczamy je wodą. To, że schną szybko było dla mnie, niedoborowego finansowo artysty, powodem do przechowywania palety w lodówce i generalnego sknerzenia w wypuszczaniu farby z tubki ;) . Olejami malować nie mogłam - silnie alergizowały mnie rozcieńczalniki. Kiedyś odwiedziłam koleżankę podczas zajęć w Akademii w Krakowie- sztaluga przy sztaludze, wszędzie królowało malarstwo olejne.. Utwierdziłam się w swym wyborze, że to nie dla mnie. Zresztą nigdy nie chciałam być artystą, tylko malować, rysować, lepić, tworzyć.. Myślałam sobie, że każde miejsce jest ku temu dobre, a nauczyciel dobry/zły znajdzie się na każdej uczelni. W zasadzie tak jest, choć nie doceniłam tzw. egregora uczelni - całej tej aury, wszelkich tradycji, ambicji profesorów i studentów; prestiżu lub pretendowania do.. To potrafi wzmocnić lub obciążyć. Wsp...

Późne powitanie :)

W cichej nocnej przestrzeni znienacka rodzi się blog.. Czy potrzebny? Jeśli tak , to komu? Jeśli nie mi, to zapewne moim pracom i myślom- jedne i drugie warto dzielić . Witam w moim świecie , tutaj mydło, chaos, kwiecie, a docelowo ład , porządek , radość i rozsądek ;) . Zobaczymy..