Przejdź do głównej zawartości

Jeszcze raz o miłości do siebie- w ogóle o miłości, ponieważ miłość zaczyna się w środku człowieka i to bardzo mocno w środku, w samym rdzeniu, z duszy, poprzez serce. Kochaj bliźniego swego jak siebie samego- ten kto czuje miłość w sobie, kto czuję się kochany, ten potrafi kochać innych. Jeśli wiesz, że jesteś godny miłości- a jesteś- nie musisz o tę miłość walczyć, zasługiwać na nią, dorabiać się jej, gdyż już ją masz w sobie. Wiesz, że ona jest. Przejawiasz ją na różne sposoby. Dbając o swoje myśli, o ciało, o to jak spędzasz wolny czas.  Dbając o swoją pracę, tworząc  zdrowe relacje.
Przejawiasz miłość będąc miłością.
Pozwalasz sobie kochać ludzi i życie.
Pozwalasz sobie czuć się dobrze. 
   Z tej obfitości, gdzie miłość nie jest towarem deficytowym- ani w ogóle towarem- możesz się nią dzielić, nigdy jej nie tracąc. Miłości nie można uszczuplić, jest bowiem bezgraniczna. Możesz kochać i kochasz. Jesteś kochany.  Szczęście jest od wewnątrz, nie da się zdobyć na zewnątrz, nie da się być szczęśliwym mając jakieś tam mieszczące się w kanonach najnowszej mody ciało, jakąś tam pracę, zdobyte dyplomy i dzięki temu uszczęśliwić się. Owszem, gdy szczęście w środku, możesz przejawiać zewnętrzne powodzenie w dowolnej dziedzinie życia i nie chodzi tu właśnie o to szczęście w kategoriach ego, które często nabiera się na cudze obrazy szczęścia myśląc, że ten kto ma na przykład świetnie płatną pracę, piękny samochód, radosną ( przynajmniej na zdjęciach) żonę, to jest ten, kto wygrał życie. Z punktu widzenia ego tak to może wyglądać, ego patrzy na formę. Natomiast nie wiesz czy ta osoba czuję się wewnętrznie wolna, wewnętrznie szczęśliwa, pełna radości, pełna miłości. Nie wiesz- jak się przyjrzysz- być może jest w napięciu. A może umie być szczęśliwa tylko gdy firma dobrze prosperuje, a gdy sprawy nie układają się dobrze, osiąga totalne emocjonalne dno, czując się wtedy nikim i nic nie jest w stanie przekonać jej o tym, że w życiu jest jeszcze coś innego, a wewnetrzna wartość człowieka jest czymś wiele większym niż doraźny sukces i porażka. Więc szczęścia nie da się zdobyć  poprzez zdobywanie na zewnątrz, poprzez tworzenie na zewnątrz. To miłość do życia  sprawia, że chce nam się chcieć, że stajemy się jak najwspanialsi, gdy ją wyrażamy i że to nas uszczęśliwia. Gdy w środku nie czujemy się kochani i próbujemy dążyć do zewnętrznych oznak szczęścia i bycia kochanym, kojarząc je z prestiżem, władzą, bogactwem, uznaniem czy choćby poukładanym życiem rodzinnym, z domkiem, pracą itd., gdy zajmujemy się tym co zewnętrzne nie czując się jednocześnie godnym tego to i tak nie jesteśmy szczęśliwi. Owszem, możemy spróbować układać swoje życie, jednak warto wsłuchać się w swoje wnętrze- i tak przyjdzie czas konfrontacji ze swoim rdzeniem, ze swoim Wyższym Ja- ono bez względu na wszelkie okoliczności ma swoje prawa szczęśliwości. Z zewnętrznymi przejawami szczęścia jest trochę tak, jak z wazonem ze zgniła wodą. Jeśli przyniesiesz najświeższe gałązki najpiękniejszych kwiatów, one nie utrzymają się długo, najwyżej przez chwilę i zaraz stracą swoją świeżość, a nawet zgniją- tak samo działa brak miłości, brak poczucia szczęścia. Cokolwiek dodamy z zewnątrz, nie uczyni to nas na dłuższą metę tak szczęśliwymi jak marzyliśmy, że powinno,
 że mogłoby. A propos tego że to miłość sprawia że chce nam się chcieć: w niektórych przypadkach to złość daje kopa do działania, rozwoju. Tak dzieje się wtedy, gdy dotąd było pogrążenie w depresji, apatii. Tak jak David Hawkins opisuje poziomy świadomości, określając, że agresja to już więcej życia niż apatia- czyli jego brak zamrożenie, niebyt. Należy pamiętać jednak że złość to paliwo, które starczy na krótki dystans; na dłuższy będzie się kopcić. Trwanie w złości to jest uzależnienie od pozornej mocy, którą daje. Złość jest jak każde zwykłe uzależnienie Na początku jest fajnie A potem przychodzi do zapłaty kosztów- nie warto- prawdziwa moc jest od wewnątrz. Ona jest, po prostu jest a złość jest tylko siłą, którą przykładamy tylko na chwilę.
 Kiedyś myślałam, że to już lepiej kochać innych, zwanych "wszystkimi" i najwyżej nie kochać siebie. To fałszywe postrzeganie. Inni, wszyscy, my- to i ja. Wykluczenie chociażby siebie, to sprzeniewierzenie się prawu miłości. Zresztą: kochaj bliźniego, jak siebie samego ;) więc niby jak ;) ? Fikcyjnie, byle jak? Jak człowiek zobaczy sam w sobie, ile ma blokad na miłość, ile zranień, ile nieufności, to już nie zajmuje go bulwersowanie się tym, jak beznadziejni są inni, przeciwnie, dostrzeże w nich choćby najdrobniejszy przejaw miłości. Ma ktoś tak ;) ?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Łagodność

Czasem i najłagodniejsi  ludzie poirytują się na zdarzenia czy osoby. A co to znaczy  najłagodniejsi? Ci wycofani z życia, bez dążeń, bez "kierownicy"? Flegmatycy i ciepłe kluchy? Dla mnie łagodni są ci, którzy są wewnętrznie bogaci w Miłość  i zrozumienie; ci, których stać na codzienną życzliwość wobec siebie i świata. Łagodność bierze się ze zrozumienia, że jesteśmy tu wszyscy razem, na tych samych prawach ( choć w różnym stopniu tego świadomi ). eter Łagodność pozwala przyjrzeć się zdarzeniom czy własnej złości w zaciszu serca. Pozwala uwolnić się od zbędnej szarpaniny emocji i działań, których później miałbyś żałować. Łagodność to przestrzeń na doświadczenie emocji, bez oceniania i odrzucania każdej z nich. To odważne przyjrzenie się wszystkiemu, co się w tobie pojawia. I z tego punktu można zacząć działanie lub nie- działanie. Bhp emocji.  P.S. Dobrze ćwiczy się to np. tu: https://l.facebook.com/l.php?u=http%3A%2F%2Fakademia.strefarozwoju.pl%2Ftrenin...

Biało- czerwone

Jakem plastyk rozpoznaję, że czerwona fasola jest bordowa, ale nominalnie danie powstało z fasoli zwanej białą i z fasoli czerwonej:  Obmywamy, namaczamy całą noc, potem gotujemy pół dnia, przyprawiamy lubczykiem, czarnuszką, Chmeli suneli ( naprawdę ), pieprzem, i wielością tego, co mamy i chcielibysmy dodać. Potem jest mniej ładne ( czerwona rozgotowana szybciej ) pomidorowe cokolwiek ( suszone pomidory, koncentrat, żywy pomidor, pomidory w zalewie ) dodajemy, sól himalajską, kłodawską czy morską i.. gdy mamy blender jesteśmy cool, i robimy pastę za pomocą owego. ..a jeśli nie, to- po dodaniu oliwy- miesimy na masę ręcznie 😀, potem szukamy naczynek, porcjujemy, sami już pewnie zjedliśmy w trakcie, reszta dla Lubianych 😉

Obwiniający & odpowiedzialni

Żyjemy w pięknych czasach, gdzie ten, kto szuka- odnajdzie. Czyli jak zawsze ;) . Szukajcie a znajdziecie, pukajcie a otworzą Wam.. Kto szuka pomocy dla siebie w trudnej sytuacji, szuka aktywnie działając, chodząc , pytając, czytając, sprawdzając lub- zdawałoby się dość biernie, bo w duszy a zatem "abstrakcyjnie"- modląc się o cokolwiek, co pomóc może, ten otrzyma. Być może nie jedne a wiele drzwi się otworzy. Trudne czy wręcz dramatyczne sytuacje z zewnątrz lub dramatyczna sytuacja wewnętrzna- mam na myśli taki stan, jak np. depresja- to coś, czego nie życzymy bliskim, i czego chętnie uniknęlibyśmy sami. Pomijając ( na tę chwilę ) istnienie poglądu, że wszystko to są nasze szanse na wzrastanie duchowe, zauważamy, że jednych ludzi taki stan pograża na lata, inni jednak, gdy tylko mogą, wykwitną na powierzchnię Życia bez minuty ociągania się, piękniejsi i mądrzejsi niż kiedykolwiek wcześniej ! A Ty, jakim chciałbyś być? Typ 1, ponoć tradycyjny w naszym kraju, ale.. schematy s...