Z każdym oddechem mogę być w pokoju i tym samym wnosić do świata pokój. Jeśli w danym momencie wydaje mi się to niemożliwe, jestem gotowy, by spojrzeć na swoje konflikty- myśli, przekonania i tak dalej, które tworzą we mnie ten niepokój. Gdy widzę jasno, mogę zdecydować, że teraz wybieram inaczej. Mogę też prosić Boga mej Istoty o pomoc, gdy nie znam drogi, jak sobie poradzić.
Zagłębiam się w oddech..
Napływa coraz więcej spokoju.
Uwalniam umysł/ciało od napięć.
Gdy myśli są pełne napięcia, niepokoju, podniecenia, strachu - powstaje stan wojny /lub chęć wzniecenia jej /bądź strach przed nią.
Myśli zasilane emocjami prowadzą do działań.
Możemy powiedzieć, że wojna powstaje tam, gdzie był konflikt. Ale skąd się bierze konflikt? A przede wszystkim kto ustalił, że konflikt wymaga wojny? Ludzkie prawo można zmienić, ludzki umysł można uczyć reagować inaczej.
Tymczasem tym, czego w duszy pragniemy jest zawsze szczęście i spokój - na poziomie ciała, umysłu i duszy.
To wzrasta, czemu dajemy miejsce - w myślach, emocjach, w życiu swoim..
Każdy niepokój rozwiązany na poziomie umysłu, wnosi w ten świat (s)
pokój.
P.S. poza tym jako ludzie mamy też prawo do ewolucji ;)
Komentarze
Prześlij komentarz