Nauka nie stoi w kontrze do rozpoznania naszej Boskiej Mocy.
To sposób myślenia, konwenanse, skostniałość środowiska – nie tylko naukowego – jak i "zwykłych ludzi", odbiorców naukowych informacji. Oczywista jest niedoskonałość samej nauki jako narzędzia/pryzmatu, przez który naukowiec przepuszcza zjawisko Życia i generuje swoje własne wnioski. Nauka w wielu dziedzinach już dawno zawiera skarby, w które moglibyśmy wejrzeć i zaufać, że świat update'owany o nie, byłby nam o wiele lżejszym oraz.. naturalnym. Moglibyśmy wyjść ze zbiorowego programu (obalonego zresztą i udowodnionego jako iluzja) "walki o ogień", który nazywam "programem demo", 3D, zasadami Starej Ziemi.
Maleńka a znacząca perełka w naszyjniku pełnym naukowych rewelacji, które tylko czekają na naszą otwartość jako cywilizacji: lata 50- te XIX wieku; fizjolog C. Bernard: "warunkiem swobodnego i niezależnego życia jest niezmienność środowiska wewnętrznego {milieu interieur}".
Z jaką Duchową Prawdą (może odkrytą samemu doświadczeniem) kojarzysz to naukowe oświadczenie?
Komentarze
Prześlij komentarz