Przejdź do głównej zawartości

Lojalność do programów cierpienia czy do Boskiej Matrycy?

Dawno już chciałam o tym napisać, przynieść swoje zrozumienie w przestrzeń publiczną, choćby Czytelnikami nieliczną, ale jednak.. Są tematy drażliwe, a głębokie. Kto pragnie zrozumieć, zrozumie; kto uprze się oburzyć, temu szerokiej drogi  :) 

Cytat poniższy umieściła na swej stronie fb Dagmara Szymańska Autor Embrace Therapy, polecam ten post ( 9.09.2022) Jej stronę, grupę i inne pobudzające do myślenia wpisy. Facebook

 Mt, 10, 34-39

„Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. 

Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. 

Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. 

Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. 

I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien.

Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. 

Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je.”

Autor: Jezus

Ten fragment często do mnie przychodził. I Życie nim w praktyce. Decyzje, które wydają się zagrażać istnieniu.. a tak naprawdę rozgrywają się na poziomie uwarunkowanego Umysłu. Za każdym razem, znajdujesz tam Wolność, znajdujesz tam.. Siebie 

Kto szuka miłości w świecie form, zawiedzie się.

Kto szuka bezpieczeństwa w świecie form, zawiedzie się.

Kto szuka ukojenia, spokoju w świecie form, też spokojnie nie zaśnie.

Nie ma stałości w świecie form, które są jedynie (i aż) odbiciem wewnętrznych światów.

My, boscy stworzyciele, na podobieństwo Ojca tworzymy to, co postrzegamy, o czym bez końca można czytać w pismach prastarych. I badać doświadczeniem. Choćby najprostszy przykład: gdy czujesz się szczęśliwy, mając w sobie serdeczność wszelką, gdy potkniesz się - co zrobisz? Najpewniej uśmiechniesz. Lecz gdy myśli w Tobie ciemnochmure, tak i potknięcie się będzie czymś INNYM dla Ciebie. Świat dzieje się od wewnątrz na zewnątrz. 

Porzucenie świata to wyjście poza iluzję, że cokolwiek na zewnątrz przyniesie/zagwarantuje nam szczęście i ukojenie. Nie oznacza to wyrzeczenia się uroków Życia, nieposzanowania daru doświadczania tutaj.. 


Słowa Chrystusa gwarantują nam coś więcej. Tak naprawdę nie stracisz Życia wybierając Prawdę o sobie/ o Bogu . W naukach Chrystusa odnajduję obietnicę, że nikt już nie musi płacić tej najwyższej ceny ( za jaką tutaj - po ludzku - uważamy śmierć ciała).

Jezus Chrystus odkrył Siebie jako Syna w Jedności z Ojcem, tym samym poświadczając o Nieśmiertelności.

To, co Bogiem Jest ZAWSZE.

Przeszedł tę Drogę, odkrywając Tajemnice Istnienia przed Nami.

Oznacza to, że Każdy Jeden, który gotów przyjąć Prawdę, nie potrzebuje już testu fizycznej śmierci ciała, o ile tak nie wybiera, by testować samego siebie.

Czy to, co zrozumieniem we Mnie jest zaskakujące? Nie sądzę.. W najstarszych historiach różnych ludów znajdujemy motyw "świętych ludzi", którzy w danej formie cielesnej spędzają i 500 lat i więcej, po czym.. odkładają lub transmutują zwyczajnie tę formę. Taka możliwość drzemie w Każdym z Nas.

Wybór drogi pełnej cierpienia jest opcjonalny. Przywiązanie do programów cierpienia uważam za największy nałóg ludzkości. Wykraczaniem poza cierpienie jest rozpoznanie Boga w Sobie i w Każdym Jednym tym samym także.

Nawet tzw. Podróż Bohatera jest do porzucenia w swoim czasie. Nie można przykuć się do własnego łóżka i poruszać się naprzód swobodnie. Nie można być lojalnym wobec swej historii i z lekkością być tu i teraz w Prawdzie. Uszanowanie - tak, zrozumienie - tak. Rozkodowanie historii/programów - tak. Nie więcej.

To nie jest obraz zimny, to nie jest obraz utraty. To alchemiczny proces na poziomie Duszy/Umysłu- Emocji/ Ciała. To przewartościowanie swojego postrzegania tak, by to, co naprawdę w głębi Serca kochasz, miało miejsce pierwsze i budowało Twój świat.

Boska obietnica właśnie to zawiera.. wyjście ze świata cierpienia ku światu (S)Tworzenia.

Jeśli chodzi o naukowo przebadane możliwości naszych ciał, to genetycznie mamy gwarancję na 120 lat żywotności :) . Ale o czym właściwie jest Ciało? Ten tajemniczy wehikuł, który tak naprawdę jest fizycznie odnowiony "po całości" co kilka lat? To już kolejny temat..

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dekalog Twardzielki

Dekalog Twardzielki.. Gdy dotarł do mnie w rozmowie z inną Kobietą (💞😘- to dla Ciebie ! ) taki po prostu gotowiec, wyświechtany zużyciem, z wyliniałymi od tych samych emocji ścieżkami, byłam zdziwiona oczywistością jego precyzji. I tym, jak zabójczy potrafi być dla Wyznawcy. I tym, że jeszcze nie tak dawno ja też trzymałam się go siłą strachu i braku zaufania do życia. Cień smutku smagnął moją Duszę, bo tak bardzo chciałabym móc przekazać, jakie to zbędne, obłędne i dewastujące! W takim momencie zwracam się ku własnemu doświadczeniu- czy można powiedzieć, że coś było zbędne? Czy to w ogóle ważne, pomocne? Ważniejsze zdaje mi się to, by być gotowym na zmianę. By tak bardzo jej pragnąć, że pomimo lęku, wejdziemy na tę inną, nieznaną ścieżkę. Nawet nie do końca ufając tym, którzy zdają się mówić: "chodź do nas, zobacz, jesteśmy tu szczęśliwsi !".. Gdy poczujemy, że właściwie jeździmy po rondzie, nigdzie dalej, jeno w kółko. I że jest nam cholernie niedobrze. Wtedy nie czekajmy...

Kreacja. Od kulis 3.

 "Całe życie" maluję farbami akrylowymi- na płótnie, na tabliczkach, desce, czy (jak kiedyś) dykcie z tapczanu. Akryle nie śmierdzą, schną błyskawicznie i rozcieńczamy je wodą. To, że schną szybko było dla mnie, niedoborowego finansowo artysty, powodem do przechowywania palety w lodówce i generalnego sknerzenia w wypuszczaniu farby z tubki ;) . Olejami malować nie mogłam - silnie alergizowały mnie rozcieńczalniki. Kiedyś odwiedziłam koleżankę podczas zajęć w Akademii w Krakowie- sztaluga przy sztaludze, wszędzie królowało malarstwo olejne.. Utwierdziłam się w swym wyborze, że to nie dla mnie. Zresztą nigdy nie chciałam być artystą, tylko malować, rysować, lepić, tworzyć.. Myślałam sobie, że każde miejsce jest ku temu dobre, a nauczyciel dobry/zły znajdzie się na każdej uczelni. W zasadzie tak jest, choć nie doceniłam tzw. egregora uczelni - całej tej aury, wszelkich tradycji, ambicji profesorów i studentów; prestiżu lub pretendowania do.. To potrafi wzmocnić lub obciążyć. Wsp...

Późne powitanie :)

W cichej nocnej przestrzeni znienacka rodzi się blog.. Czy potrzebny? Jeśli tak , to komu? Jeśli nie mi, to zapewne moim pracom i myślom- jedne i drugie warto dzielić . Witam w moim świecie , tutaj mydło, chaos, kwiecie, a docelowo ład , porządek , radość i rozsądek ;) . Zobaczymy..