Przejdź do głównej zawartości

Ćwiczenie, które zmienia Życie

 To ćwiczenie zmieni Twoje Życie.

Wiem, jak wygląda świat zza szyby depresji.

Wiem też, jak wygląda życie, gdy próbujemy je zmienić bazując na starych (dotychczasowych) oprogramowaniach umysłu. Starania i starania..

Wiem też - i tego doświadczyłam - że możemy żyć całkiem innym życiem, gdy przypominamy sobie, kim naprawdę jesteśmy. 



Oto esencja. Czytaj siedząc lub leżąc wygodnie. 

Jakbyś się czuł, gdybyś był kochany?

Poczuj, jakbyś się czuł, będąc kochany?

Poczuj to w ciele, poczuj swój oddech.

Poczuj siebie.

Jesteś kochany.




Od Ciebie zależy skuteczność tego ćwiczenia- od zaangażowania, od stawiania się, by ćwiczenie wykonywać jak najczęściej i jak najgłębiej nurkując w swoje własne doznania. Robisz to dla siebie, choć ja cieszę się wtedy jak najbardziej. 

Niech ten stan wsiąknie głęboko w Twoje życie, niech będzie tłem dla każdej Twej myśli, słów, działań. Moc oczywiście nie leży w ćwiczeniu lecz jest tą odkrywaną Mocą w Tobie. Jakkolwiek, ćwiczenie jest ku temu poMostem. Idź ku sobie! <3



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dekalog Twardzielki

Dekalog Twardzielki.. Gdy dotarł do mnie w rozmowie z inną Kobietą (💞😘- to dla Ciebie ! ) taki po prostu gotowiec, wyświechtany zużyciem, z wyliniałymi od tych samych emocji ścieżkami, byłam zdziwiona oczywistością jego precyzji. I tym, jak zabójczy potrafi być dla Wyznawcy. I tym, że jeszcze nie tak dawno ja też trzymałam się go siłą strachu i braku zaufania do życia. Cień smutku smagnął moją Duszę, bo tak bardzo chciałabym móc przekazać, jakie to zbędne, obłędne i dewastujące! W takim momencie zwracam się ku własnemu doświadczeniu- czy można powiedzieć, że coś było zbędne? Czy to w ogóle ważne, pomocne? Ważniejsze zdaje mi się to, by być gotowym na zmianę. By tak bardzo jej pragnąć, że pomimo lęku, wejdziemy na tę inną, nieznaną ścieżkę. Nawet nie do końca ufając tym, którzy zdają się mówić: "chodź do nas, zobacz, jesteśmy tu szczęśliwsi !".. Gdy poczujemy, że właściwie jeździmy po rondzie, nigdzie dalej, jeno w kółko. I że jest nam cholernie niedobrze. Wtedy nie czekajmy...

Kreacja. Od kulis 3.

 "Całe życie" maluję farbami akrylowymi- na płótnie, na tabliczkach, desce, czy (jak kiedyś) dykcie z tapczanu. Akryle nie śmierdzą, schną błyskawicznie i rozcieńczamy je wodą. To, że schną szybko było dla mnie, niedoborowego finansowo artysty, powodem do przechowywania palety w lodówce i generalnego sknerzenia w wypuszczaniu farby z tubki ;) . Olejami malować nie mogłam - silnie alergizowały mnie rozcieńczalniki. Kiedyś odwiedziłam koleżankę podczas zajęć w Akademii w Krakowie- sztaluga przy sztaludze, wszędzie królowało malarstwo olejne.. Utwierdziłam się w swym wyborze, że to nie dla mnie. Zresztą nigdy nie chciałam być artystą, tylko malować, rysować, lepić, tworzyć.. Myślałam sobie, że każde miejsce jest ku temu dobre, a nauczyciel dobry/zły znajdzie się na każdej uczelni. W zasadzie tak jest, choć nie doceniłam tzw. egregora uczelni - całej tej aury, wszelkich tradycji, ambicji profesorów i studentów; prestiżu lub pretendowania do.. To potrafi wzmocnić lub obciążyć. Wsp...

Późne powitanie :)

W cichej nocnej przestrzeni znienacka rodzi się blog.. Czy potrzebny? Jeśli tak , to komu? Jeśli nie mi, to zapewne moim pracom i myślom- jedne i drugie warto dzielić . Witam w moim świecie , tutaj mydło, chaos, kwiecie, a docelowo ład , porządek , radość i rozsądek ;) . Zobaczymy..