Przejdź do głównej zawartości

Kreacja. Od kulis 2.

 Jest takie zjawisko: robienie chałtury. Oznacza to wykonanie pracy wyłącznie dla pieniędzy, bez zaangażowania emocjonalnego, bez głębszego przekazu, bez uruchamiania całego talentu. Nie potrafię..

Nie dlatego, że nie chcę tworzyć na zadany temat- to czasem poszerza horyzonty i gimnastykuje umiejętności warsztatowe. Nie dlatego, że gardzę pieniędzmi, tak bowiem nie jest. Po latach doświadczeń wymiany/barterów różnego rodzaju, doceniam specyficzną jakość pieniądza wykraczającą poza pierwotny handel wymienny ;) . Chodzi o to, że nie robię pracy nie wkładając w nią Serca. Więc nie chałturzę.

Ale.. malowałam obraz. Dobrze szło, było w nim to Coś, ta tajemnica i moc. A w moim umyśle zakiełkowała cicha myśl, że może ten obraz za surowy, nie spodoba się. Zaczęłam domalowywać różne elementy, co chwila poprawiałam z jednej strony, zaburzając drugą i na odwrót. Gubiłam się w tym, nie czułam już radości tworzenia, zaczęły się wysiłki. To, co domalowywałam niby nie było błędne czy złe.

Ale.. nie było w tym Prawdy, którą miał ten obraz zawierać. Każdy obraz ma swoje optimum, najpiękniejsze treści przekazując poza formą, poza kolorem, i- co najbardziej oczywiste- poza werbalnie ;) .

Tę moc, tę akuratność całości wizualnej- nazywam Prawdą Obrazu. I nie ma mowy, by ulec życzeniom typu: "domaluj ze 2 świerki, takie jak mam koło domu". Nie ma opcji, bo jest CAŁOŚĆ.

Całość, która gra na własnych zasadach. Nie należy tej gry zakłócać, harmonia jest nam bowiem potrzebna, by stabilizować to, co w nas najpiękniejsze i cenne <3 . 



*

Gdy patrzysz na taki obraz, nie musisz znać jego historii, daty powstania, choć możesz. Nie musisz interesować się Artystą, który go wykonał, choć możesz. Nie musisz analizować płaszczyzny wizualnej ani dobierać specyficznych słów na opisanie wrażeń. Po prostu jesteś i czujesz, a obraz przemawia ;) .

P.S.

W zawróceniu na ścieżkę wierności Sztuce ;) (pompka górnolotna) , utwierdziła mnie rozmowa z bliską Osobą, która szczerze powiedziała o mocy obrazu sprzed "poprawek". Uświadomiłam sobie jaskrawo, w jakim momencie i jaką myślą wpuściłam się w maliny.. Uwalniamy się na wszelkie sposoby i gdy Prawdę cenimy, jesteśmy prowadzeni, nawet gdy pobłądzimy.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dekalog Twardzielki

Dekalog Twardzielki.. Gdy dotarł do mnie w rozmowie z inną Kobietą (💞😘- to dla Ciebie ! ) taki po prostu gotowiec, wyświechtany zużyciem, z wyliniałymi od tych samych emocji ścieżkami, byłam zdziwiona oczywistością jego precyzji. I tym, jak zabójczy potrafi być dla Wyznawcy. I tym, że jeszcze nie tak dawno ja też trzymałam się go siłą strachu i braku zaufania do życia. Cień smutku smagnął moją Duszę, bo tak bardzo chciałabym móc przekazać, jakie to zbędne, obłędne i dewastujące! W takim momencie zwracam się ku własnemu doświadczeniu- czy można powiedzieć, że coś było zbędne? Czy to w ogóle ważne, pomocne? Ważniejsze zdaje mi się to, by być gotowym na zmianę. By tak bardzo jej pragnąć, że pomimo lęku, wejdziemy na tę inną, nieznaną ścieżkę. Nawet nie do końca ufając tym, którzy zdają się mówić: "chodź do nas, zobacz, jesteśmy tu szczęśliwsi !".. Gdy poczujemy, że właściwie jeździmy po rondzie, nigdzie dalej, jeno w kółko. I że jest nam cholernie niedobrze. Wtedy nie czekajmy...

Kreacja. Od kulis 3.

 "Całe życie" maluję farbami akrylowymi- na płótnie, na tabliczkach, desce, czy (jak kiedyś) dykcie z tapczanu. Akryle nie śmierdzą, schną błyskawicznie i rozcieńczamy je wodą. To, że schną szybko było dla mnie, niedoborowego finansowo artysty, powodem do przechowywania palety w lodówce i generalnego sknerzenia w wypuszczaniu farby z tubki ;) . Olejami malować nie mogłam - silnie alergizowały mnie rozcieńczalniki. Kiedyś odwiedziłam koleżankę podczas zajęć w Akademii w Krakowie- sztaluga przy sztaludze, wszędzie królowało malarstwo olejne.. Utwierdziłam się w swym wyborze, że to nie dla mnie. Zresztą nigdy nie chciałam być artystą, tylko malować, rysować, lepić, tworzyć.. Myślałam sobie, że każde miejsce jest ku temu dobre, a nauczyciel dobry/zły znajdzie się na każdej uczelni. W zasadzie tak jest, choć nie doceniłam tzw. egregora uczelni - całej tej aury, wszelkich tradycji, ambicji profesorów i studentów; prestiżu lub pretendowania do.. To potrafi wzmocnić lub obciążyć. Wsp...

Późne powitanie :)

W cichej nocnej przestrzeni znienacka rodzi się blog.. Czy potrzebny? Jeśli tak , to komu? Jeśli nie mi, to zapewne moim pracom i myślom- jedne i drugie warto dzielić . Witam w moim świecie , tutaj mydło, chaos, kwiecie, a docelowo ład , porządek , radość i rozsądek ;) . Zobaczymy..