Przejdź do głównej zawartości

Kreacja. Od kulis.


 Potrzeba Tworzenia, kreowania istnieje w każdym człowieku. W każdym! Nie jesteśmy ciałem, ani umysłem, ani swoimi emocjami, wszystko to możemy określać jako nasze, a jednocześnie obserwować. Ten Obserwujący, ta Boska Świadomość jest Pięknem, sama w sobie. Jest Ciszą i Każdym Dźwiękiem. Tym, co Umysł poznał i tym, czego nie jest w stanie rozpoznać. Chce i wyraża się na różne sposoby, posługując się ciałem, umysłem, emocjami. Sztuka jest potrzebą Duszy, a ta- jak wiadomo- zawsze szuka swojego człowieka ;) . 
Odkładanie Twórczości na "kiedyś": gdy będzie na nią pieniądz; dzieci dorosną; mieszkanie będzie większe itd. jest strzałem w stopę. Twórczość kocha Obfitość, to fakt, ale ta Obfitość jest Zawsze. 
Zawsze jest jakaś forma wyrazu artystycznego, po którą możesz się sięgnąć lub.. wymyślić.
Nie teoretyzuję, jestem Praktykiem. Kilkanaście lat temu Kreatywne Ja ryczało jak lew, a środków pieniężnych nie było. Czasu na długie, kontemplacyjne sesje oddawania się Twórczości też nie było. Ale się chciało! Patrzyłam na różne materiały, które były pod ręką. Owszem, prawdą jest, że z pierwszego styropianowego kubka, jaki się znalazł w moich rękach, potrafiłam zrobić całkiem fajny naszyjnik. Tym razem wiedziałam, że potrzebna jest duża, naprawdę duża ilość jakiegoś tworzywa. To bardzo przyziemne myślenie i przeczy podejrzeniom, że jak artystycznie, to nieżyciowo/ duchowo, to niepraktycznie. Nie ma takich zasad. I znalazłam: materiały z odzieży - trochę już miałam, a resztę łowiłam w ciuchlandach. Żadne tam sprane bawełny, absolutnie taka wersja eco - recyklingu mnie nie interesuje. Materiały musiały być.. soczyste? ;) Powiedzmy, że miało być w nich więcej życia niż zu-życia. I powstały naszyjniki przeróżniste, z zaplatanych w warkoczyki tkanin. Nieraz traktowałam je jak rzeźby, tworząc formy mocno wypukłe. Był fun i było tworzenie. 
Chyba każdy słyszał o starym już eksperymencie ze szczurami w labiryncie, kiedy wreszcie 1 szczur odnalazł drogę, to 2- gi na innym końcu świata też. Tak też bywa z projektami, które rodzą się w naszych głowach - my je po prostu odczytujemy z Uniwersalnego Umysłu/ Pola; każdy po swojemu interpretując. To na pewno. Ale gdy wysyłasz swoje projekty w 2 miejsca na krzyż i w ciągu paru miesięcy tam są publikowane rzeczy podobne lecz innych autorów, to jest raczej inny przypadek. Przyjemny? Nie. Życzyłabym sobie tego? Nie. Czy mam urazę? Nie. Przyszło zrozumienie (po latach), że te wydarzenia pasowały do tamtej "mnie"- próbującej radzić sobie z depresją, unikająca kontaktów z ludźmi. Trzeba umieć stawić się do swoich dzieł - małych czy wielkich, jakkolwiek..
Moje uniki bywały mistrzowskie na swój sposób, ale to temat na kolejny wpis (jeśli w ogóle wart pisania). Więc była radość, przyjemność tworzenia, i jeszcze miłe słowa, gdy ktoś zobaczył te stworzenia. I były też lekcje do odrobienia ;) .
Bądź gotów tworzyć pomimo warunków/ otoczenia. Chcij lepszych, bierz lepsze, wskakuj w lepsze!
Lecz nie ograbiaj siebie i świata z tego, co się chce poprzez Ciebie wyrazić.. Zresztą, to zazwyczaj -jeśli nie zawsze - mało skuteczne :) <3

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dekalog Twardzielki

Dekalog Twardzielki.. Gdy dotarł do mnie w rozmowie z inną Kobietą (💞😘- to dla Ciebie ! ) taki po prostu gotowiec, wyświechtany zużyciem, z wyliniałymi od tych samych emocji ścieżkami, byłam zdziwiona oczywistością jego precyzji. I tym, jak zabójczy potrafi być dla Wyznawcy. I tym, że jeszcze nie tak dawno ja też trzymałam się go siłą strachu i braku zaufania do życia. Cień smutku smagnął moją Duszę, bo tak bardzo chciałabym móc przekazać, jakie to zbędne, obłędne i dewastujące! W takim momencie zwracam się ku własnemu doświadczeniu- czy można powiedzieć, że coś było zbędne? Czy to w ogóle ważne, pomocne? Ważniejsze zdaje mi się to, by być gotowym na zmianę. By tak bardzo jej pragnąć, że pomimo lęku, wejdziemy na tę inną, nieznaną ścieżkę. Nawet nie do końca ufając tym, którzy zdają się mówić: "chodź do nas, zobacz, jesteśmy tu szczęśliwsi !".. Gdy poczujemy, że właściwie jeździmy po rondzie, nigdzie dalej, jeno w kółko. I że jest nam cholernie niedobrze. Wtedy nie czekajmy...

Ćwiczenie z lustrem (inne niż Louise Hay!)

 W poprzednim stuleciu Louise Hay opracowała ćwiczenie z lustrem. Od tego czasu rozpropagowane zostało przez zastępy trenerów, coachów i zwykłych ludzi, którym pomogło pokochać siebie. Nie każdemu jednak ono odpowiada, nie dla każdego możliwe jest się go podjąć w danym czasie. Dla niektórych stanie vis a vis ze "swoją gębą" w lustrze mówiąc "kocham Cię" jest totalnie wbrew naturze.  To ćwiczenie jest alternatywą lub wstępem dla ćwiczenia Louise. Opiera się też na lustrze lecz w inny sposób. Potrzebujesz dwóch luster tak, by ująć swoje odbicie z tyłu (przede wszystkim chodzi o zarys głowy i ramion). Jeśli to kłopotliwe - na przykład nie masz dostępu do dwóch luster w domu - znajdź takie lustra w sklepie lub nawet jedno i zrób sobie po prostu zdjęcie przez ramię. Miej je na telefonie albo jeszcze lepiej wydrukuj sobie, by było dostępne pod ręką. To zdjęcie lub widok na bieżąco będą bazą Twojej pracy ze sobą. Etap 1  Popatrz na tę postać w lustrze, odwróconą plecami - ...

Kogo wkurzają szczęśliwi ludzie??

Jeśli promieniejesz szczęściem, wcześniej czy później a może po wielokroć, kogoś tu wkurzysz. Dlaczego? Przecież im więcej szczęścia i szczęśliwych ludzi, tym..więcej ! Co przeszkadza w zaufaniu, że tak jest? Bo jak szczęśliwy, to dlatego, że bogaty, jak bogaty to niedobry i niepomocny? Szczęśliwy dlatego, że nie ma problemów= nie zrozumie Twoich= nie pomoże, a być może pogrąży Cię w Twej nieszczęśliwości prąc do słońca jak co dzień? Szczęśliwy= naćpany lub niedorozwinięty? Szczęśliwy, bo "ktoś za niego robi"? Szczęśliwy, bo głupi/ płytki jak talerz/ nieinteligentny ? Dlaczego szczęśliwy w ogóle bywa podejrzany? ! Tak bardzo pragniemy być szczęśliwi.. Tak wiele osób lubi patrzeć na bawiące się dzieci właśnie po to, by nacieszyć duszę ich szczęściem, beztroską, poczuciem wolności. Tak samo pragniemy wyjechać w piękne miejsca, mieć piękne przedmioty czy zpartnerzyć się z kimś "wyjątkowym"- w pełnej wierze, że to i tamto uczyni nas wreszcie szczęśliwymi. Ale tak się ni...