Będąc w Przestrzeni Miłości, wchodząc w kontakt z drugą Istotą, Jesteś zapraszającym, jak i zaproszeniem. To piękne lecz wystarczy jedna myśl, by zacząć wytwarzać cienką granicę.. Gdy kusi, by zamiast Obecności, w jakikolwiek sposób uzasadniać/ udowadniać/ prezentować/ wciągać/ otwierać próbować. To bywa takie subtelne lecz różnica w efekcie kolosalna. Ta jedna myśl wciąga Cię w dół, w cierpienie- nawet, gdy jego postacią jest zniecierpliwienie. Ta jedna myśl wytrąca umysł z Uważnej Obecności, powodując zaciskanie i kurczenie się Przestrzeni, którą jeszcze przed chwilą miałeś do zaoferowania.. Przestrzeni, w której- i tylko w Niej- następuje rozkwit. I tak jak ta jedna myśl stoczyła w dół to, co święte(m). Tak i jedna myśl wyciągnie umysł z powrotem. Wystarczy zapytać: Czym chciałem się podzielić? Cierpieniem? Znalazłeś Odpowiedź i Drogę. <3
Nie sztuką zabłysnąć w ciemności, sztuką tę ciemność rozświetlić.