Tym razem dajmy się zainspirować żywiołowi Ziemi. Akceptacja, stabilność, zasilanie- przyjrzyjmy się tym jakościom i sposobom, w jaki mogą wzbogacić nasze Teraz.
Akceptacja:
tu znów na początek zaznaczę, że nie chodzi o wypieranie rzeczywistości i udawanie, że wszystko jest ładnie, fajnie i przyjemnie ( choć jeśli tak czujesz, to ok ;) ). Natomiast akceptacja to jak najbardziej trzeźwe spojrzenie i konstatacja: jest jak jest. Tak rozumiana akceptacja pozwala skierować naszą energię na konstruktywne podejście do rzeczywistości. Po prostu nie tracimy wtedy energii na "kopanie się z koniem", zamiast tego, aktywujemy swą kreatywność i tworzymy to, na co mamy wpływ. Akceptacja może być trudną sztuką dla osób, które przyzwyczajone są do narzekania na świat/ czynniki zewnętrzne/ ludzi/ muchy i inne sprawy. Akceptacja z terenu narzekań, przenosi na teren odpowiedzialności za siebie, swoje myśli i działania. Danger ;) ?!
Stabilność:
Jeśli mamy kawałek ziemi, to cudownie! Możemy coś zasadzić, wykopać, na bosaka połazić. Ale w bloku też damy radę nawiązać kontakt z żywiołem Ziemi i zadbać o swoją stabilność. Możemy wykonać większość z tych kroków:
~zasadzenie roślin z pestek owoców, które zjedliśmy- warto spróbować- może wyrośnie cytrynka lub awokado!
~chodzenie po podłodze na bosaka, przy czym fajnie gdy powierzchnia jest zróżnicowana pod względem faktury i temperatury ( gładkie, zimne płytki, szorstki dywan) ;
~spa dla stóp- to one, stopy, niosą nas przez życie, odwdzięczamy się peelingiem [ przykładowo z soli morskiej z oliwą lub dowolnym olejem; z fusów po wypiciu kawy ];
~masujemy te dzielne stopy- tak jak umiemy- lub ucząc się od refleksologów;
~świetnym pomysłem będzie "pobawienie się" piłeczką, która zwyczajnie turlana stopą, pobudzi łagodnie wiele punktów refleksologicznych, usprawni przepływ energii w organizmie i korzystnie wpłynie na nawilżenie powięzi. o którą zawsze, ale to zawsze warto dbać, bo jest.. mega wpływowa, jeśli chodzi o funkcjonowanie naszego ciała;
~stajemy w lekkim rozkroku, delikatnie uginając kolana, czujemy stopy stykające się z podłogą, szukamy w ciele punktu ciężkości, kiwając się lekko; plecy proste, łopatki do tyłu, ramiona opuszczone, szyja delikatnie wydłużona, nie zadzieramy brody; rozgaszczamy się w tej stabilniejszej postawie ciała, a w lustrze widzimy, żeśmy atrakcyjniejsi ;)
Zasilanie:
~ziemia to także plony- nie zawsze możemy wybrać takie jedzenie jakie chcemy, ale jest to dobry czas na sprawdzenie, na ile to, co spożywamy wzmacnia, co jest takie sobie lecz bardzo lubiane, a co jest ..takie kiepskie, obniżające kondycję, przeszkadzające w zachowaniu zdrowia;
~zasilamy się np. samodzielnie wyhodowanymi kiełkami- słonecznik chyba każdemu wzejdzie :) ;
~pestki dyni świetnie działają na układ nerwowy, przy okazji zawierają cynk, który zapobiega infekcjom, a te co już trwają, pomaga skrócić;
~możemy wizualizować sobie połączenie biegnące od końcówki kręgosłupa do ziemi, głęboko, wyobrażając sobie, że docieramy do środka- czerpiemy stamtąd energię, możemy też niechciany bagaż myśli, stresów, złości itp.posłać właśnie do ziemi- z myślą, że nie obciążamy, nie szkodzimy, ta energia zostanie bowiem przemieniona i wykorzystana z pożytkiem dla wszystkich i wszystkiego <3
~aaa.. jeszcze "jedzenie" dla stópek- jeśli mamy jakiś fajny olej- kokosowy albo najlepiej oliwę z oliwek, możemy nasmarować [po peelingu lub nie, byle na noc] stopy, zakładając na noc bawełniane skarpetki. Przy okazji zwrócę uwagę na paznokcie- sprawdzony patent na wzmocnienie ich, to zwyczajne wtarcie oliwy w płytkę. Próbujcie :) !
Akceptacja:
tu znów na początek zaznaczę, że nie chodzi o wypieranie rzeczywistości i udawanie, że wszystko jest ładnie, fajnie i przyjemnie ( choć jeśli tak czujesz, to ok ;) ). Natomiast akceptacja to jak najbardziej trzeźwe spojrzenie i konstatacja: jest jak jest. Tak rozumiana akceptacja pozwala skierować naszą energię na konstruktywne podejście do rzeczywistości. Po prostu nie tracimy wtedy energii na "kopanie się z koniem", zamiast tego, aktywujemy swą kreatywność i tworzymy to, na co mamy wpływ. Akceptacja może być trudną sztuką dla osób, które przyzwyczajone są do narzekania na świat/ czynniki zewnętrzne/ ludzi/ muchy i inne sprawy. Akceptacja z terenu narzekań, przenosi na teren odpowiedzialności za siebie, swoje myśli i działania. Danger ;) ?!
Stabilność:
Jeśli mamy kawałek ziemi, to cudownie! Możemy coś zasadzić, wykopać, na bosaka połazić. Ale w bloku też damy radę nawiązać kontakt z żywiołem Ziemi i zadbać o swoją stabilność. Możemy wykonać większość z tych kroków:
~zasadzenie roślin z pestek owoców, które zjedliśmy- warto spróbować- może wyrośnie cytrynka lub awokado!
~chodzenie po podłodze na bosaka, przy czym fajnie gdy powierzchnia jest zróżnicowana pod względem faktury i temperatury ( gładkie, zimne płytki, szorstki dywan) ;
~spa dla stóp- to one, stopy, niosą nas przez życie, odwdzięczamy się peelingiem [ przykładowo z soli morskiej z oliwą lub dowolnym olejem; z fusów po wypiciu kawy ];
~masujemy te dzielne stopy- tak jak umiemy- lub ucząc się od refleksologów;
~świetnym pomysłem będzie "pobawienie się" piłeczką, która zwyczajnie turlana stopą, pobudzi łagodnie wiele punktów refleksologicznych, usprawni przepływ energii w organizmie i korzystnie wpłynie na nawilżenie powięzi. o którą zawsze, ale to zawsze warto dbać, bo jest.. mega wpływowa, jeśli chodzi o funkcjonowanie naszego ciała;
~stajemy w lekkim rozkroku, delikatnie uginając kolana, czujemy stopy stykające się z podłogą, szukamy w ciele punktu ciężkości, kiwając się lekko; plecy proste, łopatki do tyłu, ramiona opuszczone, szyja delikatnie wydłużona, nie zadzieramy brody; rozgaszczamy się w tej stabilniejszej postawie ciała, a w lustrze widzimy, żeśmy atrakcyjniejsi ;)
Zasilanie:
~ziemia to także plony- nie zawsze możemy wybrać takie jedzenie jakie chcemy, ale jest to dobry czas na sprawdzenie, na ile to, co spożywamy wzmacnia, co jest takie sobie lecz bardzo lubiane, a co jest ..takie kiepskie, obniżające kondycję, przeszkadzające w zachowaniu zdrowia;
~zasilamy się np. samodzielnie wyhodowanymi kiełkami- słonecznik chyba każdemu wzejdzie :) ;
~pestki dyni świetnie działają na układ nerwowy, przy okazji zawierają cynk, który zapobiega infekcjom, a te co już trwają, pomaga skrócić;
~możemy wizualizować sobie połączenie biegnące od końcówki kręgosłupa do ziemi, głęboko, wyobrażając sobie, że docieramy do środka- czerpiemy stamtąd energię, możemy też niechciany bagaż myśli, stresów, złości itp.posłać właśnie do ziemi- z myślą, że nie obciążamy, nie szkodzimy, ta energia zostanie bowiem przemieniona i wykorzystana z pożytkiem dla wszystkich i wszystkiego <3
~aaa.. jeszcze "jedzenie" dla stópek- jeśli mamy jakiś fajny olej- kokosowy albo najlepiej oliwę z oliwek, możemy nasmarować [po peelingu lub nie, byle na noc] stopy, zakładając na noc bawełniane skarpetki. Przy okazji zwrócę uwagę na paznokcie- sprawdzony patent na wzmocnienie ich, to zwyczajne wtarcie oliwy w płytkę. Próbujcie :) !
Komentarze
Prześlij komentarz