Przejdź do głównej zawartości

Niezbędnik emocjonalny

Każdy człowiek doświadcza emocji, sztuką jest umiejętne ich przyjmowanie.
Wiedzy na ten temat jest bardzo dużo, dzielę się więc tutaj wyłącznie tym, co "przepuściłam" poprzez własne doświadczenie i czego się nauczyłam o pracy z emocjami. Było w moim życiu sporo doświadczeń, jak np. gaszenie pożaru w podpalonym mieszkaniu, które dostarczyły mocnego strumienia emocji. Często "upychałam" je gdzieś w zakamarkach podświadomości, co prowadziło do kolejnych kłopotów i fizycznych dolegliwości.
            Czego się nauczyłam:
1. Masz prawo przeżywać każdą emocję.
2. Każda emocja jest prawdziwa.
3. To, co przeżywasz teraz, może być "powtórką" trudnych emocji z przeszłości.
  - i dlatego nawet sam możesz uważać je za nieadekwatne do bieżącej sytuacji, która jest jedynie triggerem, czyli zapalnikiem linkującym do przeszłości.
            Co z tym robić?
1. Przyjmij każdą emocję, jaka się pojawia.
  - paskudne i nielubiane: złości, zazdrości- nie warto zasłaniać się przed żadną emocją, bez względu na to, jak bardzo chcielibyśmy być perfekcyjnie idealni.
2. Zwiększ uważność na oddech
 - pogłębiaj go stopniowo, sprawdź jak się czuje Twoje ciało- gdzie są ulokowane największe napięcia? oddychaj do tych miejsc. znajdź miejsce najbardziej lekkie i rozluźnione- spróbuj rozprzestrzenić to odczucie na coraz większy obszar ciała.
3. Pamiętaj, że emocja to informacja
4. Emocja Cię nie zabije- Ty jesteś czymś więcej.
           Co jeszcze?
1. Gdy już wiesz, że emocja prowadzi Cię do trudnych wspomnień- zaopiekuj się sobą, znajdź terapeutę lub program do samodzielnej pracy.
2. Sprawdź techniki takie jak EFT, Tre i metody wymagające zaangażowania Twego ciała fizycznego, ułatwiające przyjmowanie, przepływ a tym samym i uwolnienie emocji. Najgorsze jest zatrzymanie skumulowanego potencjału energii emocjonalnej w ciele. Czasem jest to jedyne wyjście, (np. gdy dziecko nie może się obronić, zareagować więc tłumi w sobie bunt, by przetrwać), ale gdy tylko czujesz, że jesteś bezpieczny/ w bezpiecznej przestrzeni (i/ lub z terapeutą czy przyjacielem) pozwól sobie poczuć to wszystko..
         Tip na "dziwne dni"
Kiedy emocje się skumulują w nieokiełznaną, smętną, męczącą chmurę, a przebywasz w jednym i tym samym miejscu, wyobraź sobie, że jesteś gdzieś indziej, gdzie najbardziej chciałbyś być.  Jakie myśli byś wtedy snuł? Jakie emocje czuł? Jaka energia płynęła by poprzez Twoje ciało? :) Ta sama głowa właśnie wyprodukowała nowy zestaw myśloobrazów i emocji..
Można odpocząć..

Komentarze

  1. O właśnie, punkt pierwszy bardzo ważny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie! Czasem jedna wypierana emocja nie pozwala czuć się w pełni "żywym" we własnym życiu.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dekalog Twardzielki

Dekalog Twardzielki.. Gdy dotarł do mnie w rozmowie z inną Kobietą (💞😘- to dla Ciebie ! ) taki po prostu gotowiec, wyświechtany zużyciem, z wyliniałymi od tych samych emocji ścieżkami, byłam zdziwiona oczywistością jego precyzji. I tym, jak zabójczy potrafi być dla Wyznawcy. I tym, że jeszcze nie tak dawno ja też trzymałam się go siłą strachu i braku zaufania do życia. Cień smutku smagnął moją Duszę, bo tak bardzo chciałabym móc przekazać, jakie to zbędne, obłędne i dewastujące! W takim momencie zwracam się ku własnemu doświadczeniu- czy można powiedzieć, że coś było zbędne? Czy to w ogóle ważne, pomocne? Ważniejsze zdaje mi się to, by być gotowym na zmianę. By tak bardzo jej pragnąć, że pomimo lęku, wejdziemy na tę inną, nieznaną ścieżkę. Nawet nie do końca ufając tym, którzy zdają się mówić: "chodź do nas, zobacz, jesteśmy tu szczęśliwsi !".. Gdy poczujemy, że właściwie jeździmy po rondzie, nigdzie dalej, jeno w kółko. I że jest nam cholernie niedobrze. Wtedy nie czekajmy...

Kreacja. Od kulis 3.

 "Całe życie" maluję farbami akrylowymi- na płótnie, na tabliczkach, desce, czy (jak kiedyś) dykcie z tapczanu. Akryle nie śmierdzą, schną błyskawicznie i rozcieńczamy je wodą. To, że schną szybko było dla mnie, niedoborowego finansowo artysty, powodem do przechowywania palety w lodówce i generalnego sknerzenia w wypuszczaniu farby z tubki ;) . Olejami malować nie mogłam - silnie alergizowały mnie rozcieńczalniki. Kiedyś odwiedziłam koleżankę podczas zajęć w Akademii w Krakowie- sztaluga przy sztaludze, wszędzie królowało malarstwo olejne.. Utwierdziłam się w swym wyborze, że to nie dla mnie. Zresztą nigdy nie chciałam być artystą, tylko malować, rysować, lepić, tworzyć.. Myślałam sobie, że każde miejsce jest ku temu dobre, a nauczyciel dobry/zły znajdzie się na każdej uczelni. W zasadzie tak jest, choć nie doceniłam tzw. egregora uczelni - całej tej aury, wszelkich tradycji, ambicji profesorów i studentów; prestiżu lub pretendowania do.. To potrafi wzmocnić lub obciążyć. Wsp...

Późne powitanie :)

W cichej nocnej przestrzeni znienacka rodzi się blog.. Czy potrzebny? Jeśli tak , to komu? Jeśli nie mi, to zapewne moim pracom i myślom- jedne i drugie warto dzielić . Witam w moim świecie , tutaj mydło, chaos, kwiecie, a docelowo ład , porządek , radość i rozsądek ;) . Zobaczymy..