Przejdź do głównej zawartości

Czy my ludzie, jesteśmy godni tej Ziemi?

Żyjemy w czasach niesamowicie skoncentrowanych i szybko zachodzacych przemian. Za najbardziej spektakularne zmiany uważam te, które odbywają się w świadomości zbiorowej ludzkości. Starożytne, hermetyczne prawdy/ niszowe tradycje "dzikich plemion"/ pradawne systemy religijne/ współczesna nauka- my, właśnie my- żyjący tu i teraz- mamy dostęp do tego wszystkiego NARAZ! Dla tych, którzy ufali swej duszy, nie jest niczym zaskakującym odkrywanie jedności tych prawd. Prawda w swej naturze jest Jednią. Co do przemian zewnętrznych na Ziemi, to wiemy, że nasza planeta ulegała w przeszłości dramatycznym przemianom, takim jak choćby zlodowacenie. Obecnie jednak widzimy, jak bardzo destrukcyjny wpływ wywarliśmy gospodarką rabunkową wobec ziemi i egoistycznym stylem życia* na codzień. I to może przerażać i prowadzić do poczucia winy, bicia się w piersi i obwiniania ziemskich współbraci. Ale czy "mea culpa" cokolwiek naprawia? Do czego prowadzi poczucie bycia niegodnym? Czy zgroza, jaką napawa ilość cierpienia, które dostrzegasz, potrafi je zmienić/ zatrzymać? Z pewnością nie! Prowadzi za to do strachu i co za tym idzie, do nienawiści, a ta- do atakowania; do dzielenia się na dobrych i złych i walki. Gdyby poczucie winy uleczało, żylibyśmy w konsekrowanym społeczeństwie! Nauka może pomóc w zrozumieniu tego zagadnienia- najbardziej szanują planetę te społeczności, które czują jedność ze wszelkim stworzeniem. Bo kiedy najchętniej dbasz i o co? Zapewne o to, czemu przydajesz wartość. Gdy czujesz się godny życia, życia akurat tu, na planecie Ziemia, to o to życie ( i siebie, i innych i Ziemi ) chcesz i masz siłę dbać. Gdy Cię zatrzyma zgroza, będziesz sie bać i czuć bezsilnym. A kiedy jesteś w stanie coś poprawić, ulepszyć, pomóc, uzdrowić? I dalej- czy szczęśliwy, świadomy człowiek pragnie niszczyć czy tworzyć?
..o jedności było już w Biblii, lecz akcent praktyczny położyliśmy na podziałach...
..było też o miłości, ale woleliśmy cierpieć i bać się..
..było o Prawdzie, lecz trudno było otworzyć na nią oczy..
A teraz?

P.S. Ten tekst chciałam pisać inaczej, w bardziej neutralny sposób, bo łatwo kogoś zadrasnąć, gdy się choć wspomni o Biblii. Nie mam intencji draśnięcia kogokolwiek, jedynie pokazania bezcelowości utknięcia w cierpieniu.
* życia, styl życia- raczej: udawania życia, biorąc pod uwagę statytyki depresji wśród dorosłych, młodzieży i dzieci.. Styl, który przyniósł fajne rzeczy, mnóstwo gadzetów, i wszystko inne prócz szczęścia, którym miało być zwieńczone to "zdobywanie świata"na zewnątrz...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Struktura czy flow?

Temat powracający jak bumerang- aż do objęcia mistrzostwa w praktyce ;). Kiedy słyszysz o stanie flow, byciu w przepływie, twórczości powstającej w przepływie- co czujesz? Czy to dla Ciebie stan dobrze znany, dotykany codziennie czy raczej mieści się na przeciwległym biegunie skali- jako to, za czym głęboko tęsknisz; czy może nawet powątpiewasz, że w Twoim życiu jest nań jakiekolwiek miejsce? Pomyśl też o tych wszystkich nawoływaniach do planowania, do określenia celów i zapisania. Do spisania planu konkretnego, w jakim celu i po co/ dlaczego? Te zapełnione konkretnymi datami kalendarze.. I zapewnienia, że to droga realizacji marzeń. Co czujesz? Jak blisko Ci do tego? Ostatnio w rozmowie z przyjazną duszą wyjawiłam, że nastawiam czasomierz na 11 minut i w tym czasie tworzę. Wymaga to celebracji, jest więc odpowiedni kubek dyszący aromatem cykoriowej kawy. I jest robota, której w czasie tych 11 minut absolutnie nie oceniam, nie cenzuruję- ot, schodzę na 3-ci plan, a może nawet poza kad...

Neuroedukacja, neuronauka, neurodydaktyka - czym właściwie są?

 Neuroedukacja, neuronauka, neurodydaktyka - czym właściwie są? Parę bazowych informacji z kroplą refleksji. Pojęcie neurodydaktyki, które pojawiło się w latach 80-tych XX w. przypisuje się  dydaktykowi matematyki Gerhardowi Preif; według innych źródeł neurodydaktykę lub neuroedukację zainicjowali R. Bandler i J. Grinder. Polska metodyczka, M.Żylińska, zwraca uwagę na to, jak wiele nieścisłości pojawia się w związku z tym terminem. Niektórzy używają zamiennie terminu neuroedukacja i neurodydaktyka, podczas gdy inni uważają tę ostatnią za podrzędną wobec pierwszej. Z pewnością można jednak stwierdzić, że neuronauka ma charakter transdyscyplinarny. Co do celu i charakteru neuronauki, świetnie wskazuje na nie angielska nazwa: brain friendly learning - uczenie przyjazne mózgowi. Neurodydaktyka opiera procesy uczenia się pod kątem optymalizacji pracy mózgu. Do wglądu w to, jakie obszary mózgu i w jaki sposób aktywizują się podczas nauki przyczyniły się między innymi tomografia i re...

Cukrujesz?

Od dziecka nie przepadałam za słodkościami, i kryzys w jakim się wychowywałam, nie był mi pod tym względem straszny. Z ciast istniał dla mnie sernik z rodzynkami, z czekolad - jeśli były - te z bakaliami ze względu na orzeszki i rodzynki, czekoladki czy cukierki miętowe ze względu na miętę, cukierek ze śliwką ze względu na śliwkę itd. Psychobiologia, Recall Healing i pokrewne soczewki wglądu, potrafią przynieść zrozumienie dlaczego wybieramy (choć można by rzec, że to nas wybiera) dane pożywienie, o danym smaku, a także konsystencji. Można to rozkodować na własną rękę i ja tak właśnie zrobiłam. Będąc dzieckiem bardzo uważnym na energetykę, dostrzegałam niespójność sygnałów kierowanych przez różne osoby. Na przykład miłe słowa, za którymi nie idzie potencjał chociażby prawdziwej akceptacji. Uśmiechy typu "u cioci na imieninach", sztuczna uprzejmość, bo tak wypada.. Widać tu doskonale pewien wzór, który można by nazwać sztuczną słodyczą. A czym innym są wyroby cukiernicze, opar...