A co, jeżeli nie mam się komu opowiadać? Nie mam się komu tłumaczyć? Odpowiadam jedynie przed Bogiem?
Działam, robię, myślę, błądzę.
Obserwuję to, co myślę, robię, jak działam.
To jest clue.
Odpowiadam przed Bogiem. On zaś jest miłością.
Między Tobą a mną nikt i nic nie stoi. Ty pragniesz jedynie mojego dobra.
A ja tu, maleńki, bezradny w swym zakręceniu życiem..
Kombinuję, jak uniknąć błędów, jak dobrze wypaść, jak osiągnąć sukces.
Jak zrobić coś dobrego, wow!
A gdybym szczerze uznał, że moja relacja z Tobą jest jak najbardziej prawdziwa
i że widzisz jedynie prawdę, to jakbym się czuł?
Co bym wtedy robił? W jaki sposób?
Czy to nie wniosłoby dużo więcej wolności w moim życiu?
Wyobraźcie sobie: gdy wiemy, że żadne pozorne ( pozornie dobre także ) działania i żadne ukryte
w głowie kłamstwa ( wobec siebie samego także ) nie mają znaczenia= nie mają racji bytu?!!!
Że nie uciekniemy przed sobą,
a próbując, natkniemy się na lustro, w którym zobaczymy się zupełnie nadzy.
Boskie lustro!
Czy będziesz wtedy przerażony tym, co widzisz? Zaczniesz w popłochu narzucać na siebie jakiekolwiek odzienie albo z zimną stanowczością, choć drżącymi rękami i z zaciśniętą szczęką,
wybierzesz wyłącznie najdroższe, markowe szato-szmaty?
Czym zakryjesz swoje rozczarowanie?
I jakie to ma znaczenie?!!
Dla kogo?
Jaki sens?
Już wiesz, jak wyglądasz nagi...
Oto twoja droga na skróty,
klucz do Szczęścia/ Miłości..
Nie uciekaj, nie wdziewaj kolejnych warstw szat.
Popatrz na siebie z boską Życzliwością.
Nie jak nadzorca na niewolnika. Nie jak na wroga..
Życz sobie dobrze <3
Działam, robię, myślę, błądzę.
Obserwuję to, co myślę, robię, jak działam.
To jest clue.
Odpowiadam przed Bogiem. On zaś jest miłością.
Między Tobą a mną nikt i nic nie stoi. Ty pragniesz jedynie mojego dobra.
A ja tu, maleńki, bezradny w swym zakręceniu życiem..
Kombinuję, jak uniknąć błędów, jak dobrze wypaść, jak osiągnąć sukces.
Jak zrobić coś dobrego, wow!
A gdybym szczerze uznał, że moja relacja z Tobą jest jak najbardziej prawdziwa
i że widzisz jedynie prawdę, to jakbym się czuł?
Co bym wtedy robił? W jaki sposób?
Czy to nie wniosłoby dużo więcej wolności w moim życiu?
Wyobraźcie sobie: gdy wiemy, że żadne pozorne ( pozornie dobre także ) działania i żadne ukryte
w głowie kłamstwa ( wobec siebie samego także ) nie mają znaczenia= nie mają racji bytu?!!!
Że nie uciekniemy przed sobą,
a próbując, natkniemy się na lustro, w którym zobaczymy się zupełnie nadzy.
Boskie lustro!
Czy będziesz wtedy przerażony tym, co widzisz? Zaczniesz w popłochu narzucać na siebie jakiekolwiek odzienie albo z zimną stanowczością, choć drżącymi rękami i z zaciśniętą szczęką,
wybierzesz wyłącznie najdroższe, markowe szato-szmaty?
Czym zakryjesz swoje rozczarowanie?
I jakie to ma znaczenie?!!
Dla kogo?
Jaki sens?
Już wiesz, jak wyglądasz nagi...
Oto twoja droga na skróty,
klucz do Szczęścia/ Miłości..
Nie uciekaj, nie wdziewaj kolejnych warstw szat.
Popatrz na siebie z boską Życzliwością.
Nie jak nadzorca na niewolnika. Nie jak na wroga..
Życz sobie dobrze <3
Komentarze
Prześlij komentarz