Twoje terytorium |
Idziesz cały czas, rejestrujesz, że jest Ci perwersyjnie dobrze, rozgaszczasz się w tym wędrowaniu, w tej ciemności. W tej swojej kruchej samotności pojedynczego człowieka... Jest Ci dobrze!..
Gdzieś może więcej gęstwy zieleni, czy myśl o psach, czy cokolwiek- i tracisz ten miły stan. Za chwilę wynurzasz się z myślami z powrotem, oddajesz swą istotę pod opiekę tego, Kto na Górze, znasz już i czujesz swoją kruchość, czujesz też, że nic co nie musi się zdarzyć, nie zdarzy się. Wiesz, że nie jesteś Wszystkim, ani Wszystkiego nie wiesz; wiesz, że możesz prosić o wsparcie i wiesz, że najniewygodniej jest Ci w strachu. Idziesz z tymi myślami i jest w porządku. Umysł uspokaja się, serce bije równiutko, miarowo, maszerujesz także miarowo, bez cienia paniki.
Droga robi się coraz jaśniejsza, po prawej lepiej znany ci teren ( ten w odcieniu gołębiego błekitu ), idziesz dalej, w górę ku świetlistemu okręgowi, widzisz tę zmiane, tę większą ilość świateł, a nawet aut i ludzi. Co ciekawe, gdy nieraz szedłeś od domu w tym kierunku, to właśnie ta droga jawiła Ci sie jako wyjątkowo tajemnicza, ciemnawa. Teraz czujesz sie tu prawie jak u siebie. Wreszcie docierasz do domu, który zyskuje nowy ogląd dzięki tej wędrówce, Wędrowcze :) .
Tak samo jest z umysłem, ma swój własny, dobrze znany sposób reagowania i tyle. Przy próbie zmiany ( wyjścia poza swój teren i wejścia w ciemną dróżkę ) umysł juz na wstępie będzie alarmował, protestował i obwiniał, użyje wszelkich znanych środków, by Cię zniechęcić do zmian. Czasem podejmiesz się zmiany pod wpływem impulsu, czasem z powodów życiowych dramatów, na musiku. Zawsze jednak zyskasz większą neuroplastyczność mózgu, a to jest jak zapłata w szczerym złocie 😀
Uwaga: nikomu nie zalecam łażenia w ciemne uliczki i in.tego typu atrakcje ;)
Komentarze
Prześlij komentarz