Przejdź do głównej zawartości

Piszesz bloga, a masz problemy 2 ( tylko te dwa ;) ! )

Na własnym niemiłym przykładzie, zaserwuję Wam ogląd, czym może być cudzy bałagan. Coś, co wydaje się dosyć proste i oczywiste, może być jedynie czubkiem góry lodowej, której podstawy tworzy zamarźlina ( nie-wieczna na szczęście! ) problemów rozlazłych w czasie, tych nagłych, bieżących i jeszcze przekonań trujących od pokoleń. Tak, o bałaganie to będzie. Nakreślę pokrótce- do urazu kręgosłupa "zdołałam" nagromadzić dużo jakichś drobnych rzeczy oraz ciuchów, zagracających mieszkanie. I stało się, stało się mi tak, że skoro ani schylić się ani też ubrać w to i owo już nie mogłam, to ostateczny dzwonek, dzwon spiżowy z dzwonnicy stumetrowej nawet, by zmienić mocno bardzo- to, co wokół oraz cokół ( ten, na którym spoczywał mój panel dowodzenia myślą i kształtem życia doczesnego tutejszego ) . Zrozumiałam, że te skarby mi się nie przydadzą, niektóre nigdy, niektóre w najbliższym czasie, ot- skisną, zdewaluuje się ich atrakcyjność z biegiem czasu. Mało tego, fizyczna obecność przedmiotów musi teraz podporządkować się moim fizycznym nie-możliwościom zaopiekowania się nimi. Skoro nie mogę czegoś użyć, a coś innego będzie nisko leżeć i też nie użyję, to żegnajcie rzeczy kupa!
                                                                        ⧪
Dlaczego można chcieć mieć dużo ( czegośtam ) ? 1. Brak- pamiętam brak, brakowało "wszystkiego". Dzieci zbierały jako coś unikatowego papierki- pazłotka od rzadko ( i dobrze ;) ! ) otrzymanych cukierków. Brakowało papieru pięknego, w papierniczym każdy obiekt był atrakcją, a gdy jeździłam wakacyjnie do dziadków na południe kraju, pod czeską granicę, tam sklep papierniczy jawił mi się jako raj.. Z zapachem kredek, niesamowitych gumek do ścierania, jakich na lubelszczyźnie nikt nie miał, ani że takie cudności są nie podejrzewał. Przywoziliśmy też tzw. srajtaśmę. Aż tak było.. A skoro był wszechogarniający brak, było też:
2. Polowanie- atawistyczne zapędy w rozkwicie! Namierzyć obiekt, zdobyć, zaciągnąć do jaskini. Zmęczenie tłumem, kolejką, dźwiganiem? Prawdopodobnie! Ale czy bez satysfakcji? O nie! Satysfakcja gwarantowana, tudzież status Zaradnej Pani Domu albo Wybawiciela z Deficytu był. Satysfakcja, uznanie w rodzinie, emocje..
3. Poczucie bezpieczeństwa- udało się coś zdobyć, wnosisz do chaupy, i masz. Dzielisz z rodziną. Albo wkładasz do szafki na "czarną godzinę". Mityczna "czarna godzina" mieści cały Twój strach o przetrwanie i nie-manie oraz oczekiwanie, że nadejdą złe czasy, choć już te sam określasz jako nielekkie..
4. Magia- w polowaniu mieści się ten uroczy element. Nigdy nie wiadomo było, co "rzucą" na sklepowe półki, zaś wspomniane wyprawy w inne strony kraju, mogły przynieść zdobycie takich przedmiotów, o których nawet śnić nie śmiałeś, że są- nie wiedziałeś.. ( na pewno jednak produkt pt."paprykarz szczeciński" gościł od morza po góry, od miast po dziury, co innego np.niż cebularz ) *
   Używam tu głównie słowa "zdobyć", bo było najbardziej adekwatne w tamtych czasach. A potem nadeszła inna epoka, gdzie zaczęło być coraz więcej czegokolwiek, i "mogłeś móc" to kupić. O czym napiszę w kolejnej części..

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dekalog Twardzielki

Dekalog Twardzielki.. Gdy dotarł do mnie w rozmowie z inną Kobietą (💞😘- to dla Ciebie ! ) taki po prostu gotowiec, wyświechtany zużyciem, z wyliniałymi od tych samych emocji ścieżkami, byłam zdziwiona oczywistością jego precyzji. I tym, jak zabójczy potrafi być dla Wyznawcy. I tym, że jeszcze nie tak dawno ja też trzymałam się go siłą strachu i braku zaufania do życia. Cień smutku smagnął moją Duszę, bo tak bardzo chciałabym móc przekazać, jakie to zbędne, obłędne i dewastujące! W takim momencie zwracam się ku własnemu doświadczeniu- czy można powiedzieć, że coś było zbędne? Czy to w ogóle ważne, pomocne? Ważniejsze zdaje mi się to, by być gotowym na zmianę. By tak bardzo jej pragnąć, że pomimo lęku, wejdziemy na tę inną, nieznaną ścieżkę. Nawet nie do końca ufając tym, którzy zdają się mówić: "chodź do nas, zobacz, jesteśmy tu szczęśliwsi !".. Gdy poczujemy, że właściwie jeździmy po rondzie, nigdzie dalej, jeno w kółko. I że jest nam cholernie niedobrze. Wtedy nie czekajmy...

Kreacja. Od kulis 3.

 "Całe życie" maluję farbami akrylowymi- na płótnie, na tabliczkach, desce, czy (jak kiedyś) dykcie z tapczanu. Akryle nie śmierdzą, schną błyskawicznie i rozcieńczamy je wodą. To, że schną szybko było dla mnie, niedoborowego finansowo artysty, powodem do przechowywania palety w lodówce i generalnego sknerzenia w wypuszczaniu farby z tubki ;) . Olejami malować nie mogłam - silnie alergizowały mnie rozcieńczalniki. Kiedyś odwiedziłam koleżankę podczas zajęć w Akademii w Krakowie- sztaluga przy sztaludze, wszędzie królowało malarstwo olejne.. Utwierdziłam się w swym wyborze, że to nie dla mnie. Zresztą nigdy nie chciałam być artystą, tylko malować, rysować, lepić, tworzyć.. Myślałam sobie, że każde miejsce jest ku temu dobre, a nauczyciel dobry/zły znajdzie się na każdej uczelni. W zasadzie tak jest, choć nie doceniłam tzw. egregora uczelni - całej tej aury, wszelkich tradycji, ambicji profesorów i studentów; prestiżu lub pretendowania do.. To potrafi wzmocnić lub obciążyć. Wsp...

Późne powitanie :)

W cichej nocnej przestrzeni znienacka rodzi się blog.. Czy potrzebny? Jeśli tak , to komu? Jeśli nie mi, to zapewne moim pracom i myślom- jedne i drugie warto dzielić . Witam w moim świecie , tutaj mydło, chaos, kwiecie, a docelowo ład , porządek , radość i rozsądek ;) . Zobaczymy..