Ona, najstarsza z rodu. Życie niełatwe, z wojną, gł odem i ryzykiem w tle. Trzeba twardym być. Trzeba być bardzo twardym by iść "po swoje". Gdy nikt nie wspiera w drodze po wiedzę. Gdy jedziesz w jednej koszuli na najlepszy uniwersytet, tak bardzo pragniesz się uczyć. Koszulę pierzesz na noc, próbując jakoś dosuszyć, gdy wstajesz nazajutrz. Książek, pieniędzy brak. Podręczniki przepisujesz ręcznie. Chcesz życia, nauki i jeszcze tańców i zabawy. Jak potężne siły musisz w sobie mieć! Ale też.. idziesz przez to życie pojedynczo, bez wsparcia, liczysz tylko na własne siły. Siły do walki o siebie. I tak, jak w czasach wojennych trzeba było rypnąć granatem w jezioro, by zebrać potem ryby- tak postępujesz teraz z ludźmi, którzy tworzą Twoje królestwo. To, że Ty rządzisz, jest oczywiste. Ma być tak, jak Ty chcesz, jak Tobie najlepiej pasuje. A ludzie oporni. Rzucasz więc granatem- skłócasz ich, jednych wychwalając, innych umniejszając. Poniżeni nie chcą być w poniżeniu, a...
Nie sztuką zabłysnąć w ciemności, sztuką tę ciemność rozświetlić.