"Wszystko będzie wam (do)dane tylko wiarę miejcie". Gdy zauważasz, że się napinasz, zamartwiasz, niepokoisz, naciskasz w związku z rzeczami, ludźmi, okolicznościami, sprawami i upływem czasu, terminami - zakończ ten proceder. Przestań, po prostu przestań. Czasem pomocne jest powiedzenie sobie, że to może nie wyjść. Więc po co się tak zamartwiać? Porzuć parcie na cel; jeśli możesz, to także odłóż przedmiot, pożegnaj się na tę chwilę z daną osobą czy zmień okoliczności. Wejdź głębiej w siebie, doceniając Życie, którym Jesteś i które Cię przenika. Przytul się do Boskości, która stanowi o Tobie i Prawdziwej Rzeczywistości, która Jest zawsze piękniejsza niż te projekcje (i wszelkie zniewolenia w ich obrębie), które narzuca nieosadzony w Bogu Umysł. Niech zatem i Umysł odpocznie, a gdy pozwolisz mu na tę nową rolę - wykonawcy/ pomocnika w Boskim Królestwie, on rozkwita i jesteście zgranym zespołem wraz z czuciem i Sercem. Człowiek, który rozkwit...
Nie sztuką zabłysnąć w ciemności, sztuką tę ciemność rozświetlić.