jakże łapczywy byłem w tym życiu! zmysły upojone wielością piękna umysł niespokojny wiecznie głodny gromadziłem rzeczy ludzi doznania chciałem zatrzymać każdy obraz NIEBA który wprawił mnie w zachwyt na próżno moja dziwaczna kolekcja przepełniona smutek zamiast lekkiego wietrzyka radości obecność budząca strach przed utratą zastąpiła miłość otwieram dłoń serce i umysł puszczam z kurczowego uścisku tak bliskiego agonii i śmierci pozwalam by to co tak mi drogie mogło zostać ujrzane KOCHAM kocham się w życiu
Nie sztuką zabłysnąć w ciemności, sztuką tę ciemność rozświetlić.